Kościół otwarto-zamknięty i nowe wyzwania

dodane 20:05

Cytat cytatu - wyjściowo z wywiadu-rzeki z Aleksandrem Hauke-Ligowskiem, OP ("Błogosławiony kłopot myślenia"), wtórnie z recenzji w grudniowym "W drodze" autorstwa Wojciecha Surówki OP:

Katolicyzm otwarty i zamknięty to sformułowania jak najbardziej uprawnione, z tym, że to, co sie nazywa katolicyzmem otwartym, też pod pewnym względem może być zamknięte. Może być katolicyzm otwarty na nowinki, nowe trendy, spojrzenia, interpretacje, a jednocześnie zamknięty na stare rozumowania, nie rozumiejący starych sformułowań, obrzędu, wewnętrznej treści, którą obrzęd wyraża. W tym sensie katolicyzm otwarty może być również zamknięty.

Uderzyło mnie to zdanie. Pojęcia Kościoła otwartego i zamkniętego funkcjonują dziś jak etykietki i określają tak naprawdę dwa rodzaje zamknięcia. Kiedyś porównywałam Kościół do rzeki, a ludzi do kropli. Każda kropla w obrębie rzeki ma swoją własną drogę i zadanie. Tak, zadanie - część przecież nawodni brzegi, część odparuje i gdzieś spadnie jako deszcz czy śnieg, część zostanie wypita przez zwierzęta, część popłynie dalej. Nie da się powiedzieć, że droga jednej kropli jest lepsza od innej, jeśli mieszczą się w rzece.

Kościół otwarty to ten, który mieści i ogarnia wszystkie krople i pomaga im iść ich drogom. Każde zamknięcie to powiedzenie kropli: płyń tylko tą stroną i czasem nie wyskakuj z wody! Nie ma najmniejszego znaczenia, do której ścieżki próbuje się innym tę drogę ograniczyć, zawsze jest to próba zamykania i panowania nad drogą innych.

***

Niepokoi mnie, gdy ktoś za element swojej tożsamości uważa bycie niepokornym czy krytycznym. Poszukującym i otwartym na innych, tak. Ale bycie niepokornym czy krytycznym powinno być wynikiem sytuacji, która tego może wymagać, a nie założenia.

Pytania o miejsce wiary i o rolę Kościoła w naszym świecie wymagają, jak już nieraz w historii, zupełnie nowych odpowiedzi. - czytam we wstępie do nowego Tygodnika Powszechnego. Problem w tym, że nowe odpowiedzi nigdy chyba nie były nowe, zawsze wynikały z sięgania do źródeł, a właściwie do Źródła. Odkurzania i polerowania zapomnianego dobra i odczytywania go na nowo w świetle znaków czasu. Warto o tym pamiętać.

***

Wśród informacji w Tygodniku Powszechnym znalazłam taką: biskup pomocniczy Wiednia, Helmut Kraetzl, ma pomysły na skuteczną obecność Kościoła we współczesnym świecie. Wśród nich: zniesienie celibatu, rozpoczęcie otwartej debaty na temat kontroli poczęć (biskup wzywa wiernych do odpowiedzialnego rodzicielstwa, opartego na własnym sumieniu jako ostatecznej instancji w podejmowaniu decyzji moralnych) i rozważenia możliwości drugiego małżeństwa katolików rozwiedzionych, a także decentralizacji Kościoła.

"Wiarygodność Kościoła wiele traci na zakazie kontroli poczęć, gdy tak wielu katolików ją praktykuje." - mówi biskup.

Abstrahując od tego, czym jest wiarygodność i z czego się rodzi... To zestaw problemów, niektóre podlegają dyskusji (celibat), inne nie (uznanie rozwodów w Kościele). Odnośnie do problemu antykoncepcji nauczanie Kościoła jest jasne i choć niektórzy uważają, że nie musi być niezmienne, należy mu się posłuszeństwo. Wzywanie do stawiania własnego sumienia wyżej niż nauczanie Kościoła nigdy nie jest dobrem.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 23.11.2024

Ostatnio dodane