Scape
dodane 2007-12-03 11:48
Gdy innych ludzi brakuje, zaczynamy ich sobie wyobrażać. W miejsce normalnych kontaktów ludzkich wyobrażamy sobie partnerów społecznych. - Z Zeszytów Karmelitańskich, z ostatniego numeru dotyczącego samotności, tekst Jerzego Mikułowskiego-Pomorskiego "Samotność dobra czy zła".
Wspólnota czy społeczność wyobrażona jest bezpieczna. Nie jest w stanie skrzywdzić. Jest od nas całkiem zależna.
Ale istnieją też społeczności pół-wyobrażone. Pośrednie. Do tych trzeba chyba zaliczyć społeczności internetowe. Tłum znajomych, rzeczywistych ludzi przecież, ale w postaci nicków. Tłum dawnych znajomych, z którymi wprawdzie nie ma o czym rozmawiać, ale pamiętamy się przecież sprzed lat - przynajmniej nazwisko kojarzymy...
Wspólnota wyobrażona powinna mieć swoje oparcie we wspólnocie realnie doświadczonej - czytam w tym samym tekście.
Z realnością tego doświadczenia już gorzej. Realność wymaga czasu, zaangażowania - i jest ryzykowna.
Jak wielu z nas zostaje na poziomie złudzeń wspólnoty?
Warto pamiętać, że choć poczucie bycia członkiem dużej zbiorowości jest miłe, jest jednak złudne. Tłumi dotkliwość samotności, ale jej nie napełnia. Napełnić ją może tylko rzeczywista więź.