Biskupi na doradców rządu!
dodane 2007-10-31 09:48
Rozśmieszyło mnie to. Przepraszam - Episkopat ma napisać program naprawy państwa? Ekonomicznej, prawnej? A od czego są świeccy katolicy? Od czego są fachowcy w tych dziedzinach? Nie myślą, czytać nie umieją?
A może od razu wynająć ekspertów i stworzyć "gabinet cieni ekspertów Episkopatu"? Przynajmniej istnieje szansa, że to naprawdę byliby eksperci. Tyle, że zaraz się okaże że ekspert nie jest "jałowy politycznie", a zatem pod tytułem eksperta na pewno siedzi sobie ukryta "taktyka polityczna".
I nikt nie uwierzy, że nie.
A poważnie:
1. W naszych warunkach użycie słowa to już hasło. "Zasada pomocniczości" nie kojarzy się z rozwiązaniem społecznym, tylko z partią polityczną. Wskazanie na jedno rozwiązanie byłoby odczytane jako agitacja. To spory problem, gdy chce się mówić konkretnie.
2. Istnieją encykliki Jana Pawła II. Warto przeczytać. Ja bym je streściła zdaniem: to należy czynić i o tamtym nie zapominać.
Tymczasem propozycje, które są nam serwowane przez polityków, to zwykle dominacja jednej tylko strony. Wyborca odpowiada na pytanie, który kawałek wybrać jako ważniejszy, często ze świadomością, że jeden bez drugiego działać dobrze nie będzie. innymi słowy - lepiej kuleć na lewą czy na prawą nogę?