Feminizm i nierealność
dodane 2007-08-29 19:58
Kilka refleksji zbiorczo :-)
Pytanie 1: Czy feminizm jest zły? Odpowiedż: zależy co kto rozumie pod słowem "feminizm".
Nie lubię słów-kluczy. Nic się za nimi nie kryje, a można się o nie nawet pozabijać. To rodzaj etykietki, stosowanej w zależności od okoliczności w celu deprecjacji lub usprawiedliwienia.
W takich sytuacjach zawsze przypominają mi się zajęcia z przemocy wobec kobiet. Prowadziła je kobieta o poglądach feministycznych. Opowiadała sporo o programie pomocy. Wtedy zdałam sobie sprawę, że taki program, o jakim ona mówi, można by napisać na podstawie Ewangelii. Trzeba tylko zrezygnować z ideologii, logiki walki i krzywdy innych ludzi. Z metod nie celów.
Z drugiej strony, jak słyszę, że od kogoś, że Jan Paweł II mówił o feminizmie, mam ochotę zapytać: "O jakim?" Czy aby na pewno o takim, o jakim mówi ten, kto się na tę wypowiedź powołuje?
Pytanie 2: Second Life i chrześcijaństwo. Bardzo mi się spodobało jedno zdanie z wypowiedzi ks. Klocha.
Za każdym avatarem kryje się prawdziwa ludzka istota. Także taka, która może potrzebować pomocy, bo przestała odróżniać świat realny od wykreowanego w sieci. Kościół musi leczyć z nierealności
W tym jest chyba sedno sprawy. Kościół nie powinien zamieszkać w Second Life. To nie jest osobny kontynent, alternatywny świat. Trzeba się tam pojawić, owszem, ale po to, by mówić o realnym Bogu i przywracać ludzi realnemu światu. To First Life jest najważniejszy.