O złośliwości i polówkach
dodane 2007-07-24 17:23
Lekarze podejmując decyzję o przyjmowaniu kolejnych pacjentów, zachowali się złośliwie.
To opinia dyrektora szpitala Centrum Zdrowia Matki-Polki w Łodzi. Leczą, ale nie wypełniają dokumentów dla NFZ, więc NFZ nie płaci. Lekarze są złośliwi, bo dyrektor ma problem. Tym razem on. Więc ma pretensję...
Szpitalowi podobno grozi upadłość. Ma być połączony z Uniwersytetem Medycznym w Łodzi. Osobiście nie widzę specjalnego problemu dla personelu medycznego, może z wyjątkiem lekarzy tuż po stażu i w trakcie specjalizacji. Reszta pracę znajdzie, nie ma obawy. A w przypadku młodych i ambitnych najwyżej przyspieszy to decyzję o wyjeździe.
"Szpitale upadną, bardzo dobrze." - słyszeliśmy niedawno. A ja się pytam: dla kogo dobrze? Lekarze sobie poradzą. Rząd również. Gorzej pacjenci, zmuszeni do leczenia/ diagnozowania się w pozostałych. Zbyt dobrze pamiętam ostatnie polówki na korytarzach, by mieć wątpliwości, że miejsc zabraknie.
Owszem, może nie zabraknąć. Jeśli diagnostyka będzie możliwa w trybie ambulatoryjnym. Specjalistyczna diagnostyka, nie wykonanie morfologii. Jeśli zrobienie koniecznych badań w czasie realnym nie będzie wymagało położenia w szpitalu. Obawiam się jednak, że skończy się zaleceniem, jakie badania ma sobie pacjent ma zrobić prywatnie i za pieniądze.
Cóż, na ogół zapłaci. Nawet 800 zł za rezonans magnetyczny z kontrastem, nawet jeśli mu się nie przelewa. Zdrowie jest ważne. Niektórzy tylko nie zapłacą, bo ich nie będzie stać, i będą leczeni dopiero jak będą wymagali hospitalizacji. Czasem to będzie za późno, cóż...
Innymi słowy - służba zdrowia i tak będzie płatna, ale bez możliwości ubezpieczenia się prywatnie. Marzenie :/