Msza Św.
dodane 2007-05-20 15:32
Pierwsza Komunia. Uroczysta Msza Św. Więc po kolei:
Procesja na wejście. Dzieci czekają na schodach kościoła, więc tam się zaczyna Msza. Prawdopodobnie, bo w w zasadzie nic nie słychać. Co chwila ktoś wędruje główną nawą, w końcu zaczynają działać głośniki. Ludzie rozglądają się z lekka zdezorientowani.
Obrzęd pokropienia wodą. W środku głośnik przerywa co chwila pieśń. Słychac może co 4 wers. Nikt nie śpiewa. Gdy próbuję, spotykam zdumione spojrzenia. Ludzie nie znają tekstu.
Procesja wchodzi do kościoła.
Następne jest... pozdrowienie wiernych. Potem przemówienie jakiejś matki (początek zapamiętałam: mamy taki wspaniały rok dla naszej wspólnoty, bo mamy od tego roku biskupa Nycza, który bardzo dużą wagę przykłada do katechezy... nie przepadam za przemówieniami wziętymi z księżyca, ale trudno) i wymiana zdań z księdzem, przypominająca trochę prośbę o chrzest, z chóralnym zapewnieniem przedstawicieli rodziców, że dzieci są przygotowane do I Komunii. W końcu Gloria.
Potem instrukcja obsługi do Liturgii Słowa. Co to jest słowo Boże i co znaczą trzy krzyżyki przed Ewangelią. Liturgia Słowa. Wierzę. Modlitwa wiernych.
Instrukcja obsługi do Ofiarowania i procesji z darami. Jaki dar, dlaczego. A to nie tylko chleb, wino, woda - także bułki do podzielenia się w domu, zeszyty do religii i chyba coś jeszcze. Na koniec Mszy bułki zostaną poświęcone.
I dalej już w miarę normalnie, bo instrukcja odnośnie do sposobu przyjmowania Komunii Św. jest w tym wypadku na miejscu.
Tło: olbrzymi kościół, szerokie nawy, również boczne. Co chwila ktoś wędruje. Wokół dzieci mur dorosłych. Sporo aparatów i kamer. Stać i modlić się obok nie sposób - ciągle ktoś chodzi po głowie.
***
Nie wiem, co zapamiętały dzieci. Wiem, jaki komentarz/pytanie usłyszałam po wyjściu: "To była Msza Św, czy co to było właściwie?" Faktem jest, że ta Msza była straszliwie poszarpana.
Komentarze... Intencja z pewnością była dobra, ale Msza Św. jednak powinna mieć jakąś ciągłość. A katecheza? Dzieci to to wszystko już powinny wiedzieć wcześniej. Ich rodzice również. Ludzie, którzy przychodzą raz na 5 lat do kościoła? Nie wiem, czy coś skorzystali z tych objaśnień. Może lepiej byłoby nie niszczyć uroczystej liturgii...