Było warto?
dodane 2007-04-16 08:13
Pytanie numer dwa - czy warto było wyciągać problem ochrony życia, skoro nie udało się uchwalić zmiany konstytucyjnej? Po co było wzbudzać "wojnę aborcyjną"?
Jednak jestem przekonana, że warto. Niezależnie od działań polityków. Mam nadzieję, że spowodowało to jedno - ze świadomości ludzi zniknął "święty kompromis". Mam nadzieję, że powszechnie dotarło do świadomości jedno: kompromis nie jest ideałem. A przynajmniej - chrześcijaństwo nie pozwala uważać kompromisu za ideał. Nie można uważać za idealne prawa, które pozwala na zabijanie ludzi.
Lata życia z kompromisem i poparcie Kościoła dla wyboru mniejszego zła sprawiły, że dobro i zło w świadomości ludzkiej się zamazały. I bardzo dobrze, że jasno sprawę postawiono.
Bardzo dokładnie można zobaczyć, kto ma jakie zdanie w sprawie ochrony życia. I kto potrafi go bronić, a kto woli zdania nie wyrazić. To też duża korzyść. Kompromis pozwalał uniknąć samookreślenia. "Jestem za ochroną życia" - słyszeliśmy - i było to równoznaczne ze stwierdzeniem "Jestem za kompromisem". Teraz to się rozwarstwi. Jestem za ochroną życia będzie znaczyło to, co naprawdę znaczy. Jestem za ochroną kompromisu również będzie miało właściwe znaczenie.
Lubię jasność.