Uczynię sobie dziecko podobne do mnie
dodane 2007-04-11 06:49
Niepełnosprawni w Stanach chcą mieć niepełnosprawne dzieci. Wybierają do zapłodnienia in vitro podobne do siebie zarodki. Bioetycy protestują - nie należy sztucznie "tworzyć" osób upośledzonych.
Nie podobają mi się oba stanowiska.
Jest coś niepokojącego w pragnieniu, by dziecko było podobnie do mnie chore. Bo rzeczywiście - chore nie jest mniej wartościowe, niż zdrowe. Ale pragnienie, by było chore, bo i ja taki jestem, to coś więcej. Po co mi wtedy to dziecko? Bo przecież nie dla niego samego?
Z drugiej strony głos: "nie można im zabronić prokreacji, ale sztuczne tworzenie upośledzonych dzieci, to przesada" sugeruje tę gorszość. Czy ktoś chciałby sadzić w ogrodzie krzywe drzewa? Podejście do świata, do człowieka, w którym choroba oznacza mniejszą wartość. Równie przerażające.
A trzeba tylko miłości, która każe kochać każde dziecko takim, jakim jest. Przyjąć je dla niego samego. Uznać w nim człowieka - odrębnego, pięknego, wartościowego - bez względu na choroby, które mogą go dotyczyć.
Nie produkować sobie dzieci. Nie są moją własnością.
Nie produkować dzieci podobnych do siebie. Tylko Bóg mógł powiedzieć: "Uczyńmy człowieka podobnego nam". Tylko w Jego wypadku to wielki dar, przekraczający wszystkie inne, a nie ograniczenie.
W końcu - nie produkować dzieci. Człowiek usiłujący być Stwórcą zawsze będzie tylko Jego karykaturą.