Przedłużyć miłość poza śmierć
dodane 2007-04-03 18:27
Możliwość, otwarta przez postęp biomedyczny, by przedłużyć poza śmierć powołanie do miłości, powinna poprowadzić osobę do ofiarowania za życia części własnego ciała, ofiarowania, które stanie się rzeczywiste po śmierci. Jest to akt wielkiej miłości, która daje życie za innych.Papieska Rada ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia, Watykan 1995
W prasie pojawił się dramatyczny apel transplantologów. Lekarze boją się orzekać śmierć mózgu, rodziny boją się, że ich bliski zostanie zabity. Bo może miałby szansę? Może jeszcze żyje? Może można go wyleczyć?
Rozumiem obawy jednych i drugich. Wiem jednak, że dla wielu ludzi przeszczep jest szansą na życie lub na normalne życie. Nie można żyć bez serca czy wątroby. Można bez nerek, ale znacznie ogranicza to jakość życia.
Zdaję sobie sprawę, że to są decyzje bardzo trudne. Zdaję sobie sprawę, że bardzo trudne są rozmowy z rodzinami. Zdaję sobie sprawę, że zdarzały się i będą się zdarzać niesłuszne oskarżenia ludzi, którzy ze śmiercią bliskiej osoby pogodzić się nie potrafią. Sama taką sytuację jako lekarz przeżyłam. Trudno nawet mieć o to żal, naprawdę ci ludzie przeżywają dramat i jak umieją, bronią się przed rozpaczą.
Wiara mówi, że nasze życie nie kończy się tutaj. Każdy z nas kiedyś musi umrzeć, ale śmierć nie jest końcem. Kiedyś się spotkamy. Jeśli wierzę, przed rozpaczą broni mnie ta nadzieja. A jeśli moje ciało może kogoś uratować, niech go użyją. Mnie ono na nic się już nie zda.