Dlaczego nie?
dodane 2007-03-13 08:04
Tytuł skopiowany z komentarza Stefana Sekowskiego.
Komentarz, który chyba warto przeczytać, bo świadczy o zamieszaniu w głowach i szkodzie, jaką niejednoznaczność postawy Kościoła w sprawie aborcji czyni samej sprawie ochrony życia.
Ale ad meritum - pytanie brzmiało: Dlaczego nie głosować?
Otóż nie chodzi o nie głosowanie w celu ustalania prawa cywilnego. Chodzi o to, że prawa moralnego nie można ustalać w drodze głosowania. Można i należy głosować w celu ustalenia dobrego prawa cywilnego, zgodnego z prawem moralnym. Niemoralne jest głosowanie, na przykład, czy aborcja/ eutanazja jest dobra czy zła. W referendum pt: "Czy chcecie aborcji/eutanazji?" głosować by nie należało. To nie jest kwestia do "chcenia lub nie".
Nawiasem mówiąc - na takie referendum, według mojej wiedzy, nie ma szans. Jedyne, które nam grozi, to referendum zatwierdzające zmianę w konstytucji, o ile zostanie ona wprowadzona.
Nie rozumiem argumentów o "spokoju społecznym". Budzi się pytanie, czy spokój jest więcej wart od życia dzieci nienarodzonych? Rozumiem natomiast troskę o to, by nie było gorzej. Więc może ten "spokój społeczny" ma być zwyczajnie gwarancją sytuacji, która wprawdzie jest złem, ale mniejszym, niż mogłaby być...