Cywilizacja
dodane 2007-02-06 11:41
Eutanazja chorych psychicznie i osób z przewlekłą depresją dopuszczalna w Szwajcarii. Tę decyzję można podsumować w kilku zdaniach: Rzeczywiście, nie widzimy sensu w waszym życiu. Męczycie się sami, meczycie innych.
Lepiej żeby świat był piękny i szczęśliwy, prawda? Od razu sympatyczniej się żyje!
Czasem jednak pojawia się problem. Choroba i śmierć. Coś trzeba zrobić, żeby "usympatycznić", oswoić żałobę. Więc - dzieci pewnej nauczycielki budują dla niej wraz z kolegami i koleżankami z klasy trumnę. Bawią się w niej i nic nie boją. Trójka jej własnych dzieci żartuje nawet: "Mamo, teraz możesz jeść tyle chipsów i pić tyle koli, ile zechcesz. I tak już wszystko jedno."
Czy tylko mnie w tym zdaniu pobrzemiewa próba stłumienia strachu? Za kilka tygodni matki nie będzie. Uczestniczymy w czymś, co o tym przypomina, ale nikogo nasze uczucia nie obchodzą. Ważne, żeby ich nie było widać. Trzeba włączyć się w grę.
Potem będzie pogrzeb. Można jeszcze trumnę z ciałem spalić i przeżyć wspaniały lot samolotem z rozsypywaniem prochów, albo wystrzelić je w powietrze. Takie pomysły pojawiły się w Anglii - możemy i my. Tylko ciągle pozostanie pytanie - co dalej? Kiedy juz możliwości zabawy śmiercią zostaną wyczerpane?
Czy wtedy ktoś da tym dzieciom prawo do przeżycia żałoby? Czy ktos pomoże im się zmierzyć z emocjami, których miało nie być? Czy po prostu za kilkanaście lat ktoś da im prawo do samobójstwa z powodu przewlekłej depresji i świat znów będzie kolorowy, piękny i szczęśliwy?