Pięć minut
dodane 2007-01-29 11:52
Od manifestacji opozycji 23 stycznia, która miała zmusić władze Libanu do reform sytuacja jeszcze bardziej się pogorszyła. Wprowadzono godzinę policyjną, liczne wojsko patroluje ulice, sprawdza samochody, by udaremnić przemyt broni”. W sobotę 27 stycznia telewizja libańska potwierdziła oficjalnie, iż samoloty izraelskie zrzuciły w południowym Libanie balony wypełnione toksycznymi materiałami. Kilkanaście rodzin znalazło się w szpitalach. Z dnia na dzień bezradność stała się nieodłącznym atrybutem libańskiej ulicy.
Tym razem pomijam kwestię podejmowania działań międzynarodowych - choć powinny być podjęte. Ale zastanawia mnie, czemu taką informację podaje Radio Watykańskie, a nie uświadczysz jej w innych mediach. Czy to, co się tam dzieje w tej chwili, nie zasługuje na uwagę?
Liban miał w mediach swoje pięć minut jakiś czas temu. Teraz są sprawy ważniejsze?
Ile jest takich miejsc na świecie, których tragedia dokonuje się poza świadomością świata? O których świat - z bezradności, z niechęci do podjęcia działań, z poczucia winy, że ich nie podejmuje - nie chce pamiętać?
Ochojska kiedyś stwierdziła, że najmniejsze, co można dla tych ludzi zrobić, to utrzymać ich cierpienie w pamięci. Tylko to boli - domaga się określenia w stosunku do problemu. Domaga się działań. Każe zmienić perspektywę patrzenia - może zmienić życie?
Co dla mnie znaczą pojęcia Liban, Sudan, Rwanda? Czy nie powinny znaczyć?