Kolejny mit do zburzenia

dodane 10:21

Pigułka „dzień po” (środek wczesnoporonny, błędnie określany antykoncepcją - przyp.) nie obniża częstości aborcji. W ciągu 20 lat w Wielkiej Brytanii liczba aborcji wzrosła o blisko 50 000 przypadków (w 1984 r. 11/1000 kobiet dopuszczało się aborcji – 136 388 przypadków, w 2004 r. - 17,8/1000 czyli wykonano 185 400 aborcji), mimo że zwiększyła się także stosowalność „pigułki po”, która jest dostępna bez recepty.

Źródło: Sarah Boseley, health editor: Morning-after pill has not cut abortion rate, says expert. The Guardian, September 15, 2006

Artykuł omawia również przyczyny. Po pierwsze – ich skuteczność nie jest pewna, nigdy - z powodów etycznych - nie została sprawdzona w badaniach z kontrolą placebo. Po drugie - pozwolę sobie zacytować: “Wiele kobiet stosujących “pigułki po” odbyło więcej niż jeden niezabezpieczony stosunek, wiele nie pamiętało nawet daty ostatniej miesiączki, a niektóre były zbyt pijane, by być pewnym, że w ogóle uprawiały seks."

Nie należy zatem liczyć, że zmniejszy ona częstość aborcji. - stwierdzają w artykule. Właściwsze byłoby stwierdzenie, że nie obniży częstości jawnych aborcji. Liczby zabójstw dzieci nie zmniejsza się metodą ich zabijania wtedy, gdy nie ma jeszcze pewności, że istnieją. Bo jeśli stwierdzi się faktyczne zmniejszenie liczby ciąż, to będzie to oznaczało jedynie tyle, że część dzieci została zabita wcześniej, zanim matka zorientowała się, że jest w ciąży. Zmiana dotyczy tylko statystyki i ma pewne znaczenie dla poczucia winy kobiety - łatwiej go uniknąć...

A zatem wróćmy na nasze podwórko: temat medialny - ciąże wśród nastolatek.

W Wielkiej Brytanii w 2004 r. stwierdzono, że częstość ciąż wśród dziewcząt w wieku 15-17 lat wynosiła 41,5 przypadków na 1000. Około 46% z nich zakończyło się aborcją.

Źródło: Sarah Boseley, health editor: Morning-after pill has not cut abortion rate, says expert. The Guardian, September 15, 2006

Polskie organizacje feministyczne sugerują dostępność „antykoncepcji po” dla nastolatek na koloniach, alarmując, że rośnie liczba kolonijnych ciąż. Wzorem innych państw - domagają się ich dostępności bez zgody rodziców. Jakoś nie przekonuje przykład Wielkiej Brytanii, wskazujący, że nie zmniejsza to ogólnej liczby dokonywanych aborcji.

Natomiast oczywiście istnieje szansa, że w statystykach liczba ciąż nastolatek się zmniejszy. Osiągniemy "sukces" - część młodych matek nie będzie wiedziała, że zaszła w ciążę i zabiła dziecko, określenie "antykoncepcja po" zamiast właściwszego: "środek wczesnoporonny" pomoże wyrzucić z głowy poczucie winy. A problem współżycia coraz młodszych dziewcząt pozostanie, tylko będzie mniej widoczny.

Problemu nie załatwi antykoncepcja – skuteczna czy nie. Problemu nie załatwią środki wczesnoporonne. Problem może rozwiązać obecność i dobrze pojęta troska rodziców i podejmowanie współżycia przez osoby dorosłe, a nie dzieci.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024

Ostatnio dodane