Ktokolwiek wie o przeszkodzie...
dodane 2007-01-13 09:46
Każdy katolik, który wie o przeszkodzie dla danego kandydata na biskupa, powinien bezwzględnie o tym zawiadomić Stolicę Apostolską: poprzez Nuncjaturę lub bezpośrednio. To jest obowiązek jego sumienia jako katolika.
To tak dla pamięci. Nie wiedziałabym, że mam taką możliwość. Ale to dygresja.
Podsumowując całość...
Po pierwsze - gorzko. Gorzko, bo ludzie zawiedli. I z tym się trzeba poukładać. Ale i - muszę przyznać - pewna duma. Wyciągnęli wnioski. Choć może z opóźnieniem, jednak stanęli na wysokości zadania. I radość, że ktoś w końcu powiedział, jak było. Jasno, prosto i po kolei. Nie w szczątkach zgadywanych z prasowych supozycji.
Można sytuację zamknąć i pójść do przodu. W sumie - mimo goryczy - bilans na plus.
***
A jeśli chodzi o rozpacz czy rezygnację... Pozostaje mi tylko zrozumieć, że ból i bezradność może złamać najsilniejsze drzewo - i ofiarować modlitwę.