Wpływ na życie Kościoła
dodane 2007-01-12 12:14
Trzeba wysłuchać świeckich - słychać głosy. To prawda. Świeccy też są Kościołem i są za niego współodpowiedzialni. Wprawdzie czasem ich głos brzmi jak domaganie się współrządzenia, demokratyzacji i votum nieufności dla hierarchii - ale bez wątpienia w wielu wypadkach wynika z autentycznej troski. Tylko...
Tylko drugą stronę medalu pokazują wyniki badań Elżbiety Firlit, wspomniane w debacie przez Zbigniewa Nosowskiego. Dotyczyły one zaangażowania w życie parafii. Około 80% ludzi deklaruje więź z parafią. Spójrzmy na zadane pytania i liczby:
- Na pytanie: Czy ma pan(pani) wpływ na życie parafii” twierdząco odpowiada 7,5%; 14% uważa, że ma pewien wpływ. Razem - 21,5%.- Na pytanie: Czy chciałby pan (pani) mieć wpływ na życie parafii? twierdząco odpowiedziało 22%.
Należy zatem rozumieć, że na życie parafii zasadniczo mają wpływ ci, co go chcą mieć. Więc teraz pytanie - chcemy mieć wpływ na Kościół w skali makro, a co ze skalą mikro? Tą najbliższą, tą która tak naprawdę stanowi o Kościele?
Według tych badań dalsze 20-40% chodzi na Msze Święte, ale życie parafialne niewiele więcej ich obchodzi. Nosowski nazwał te osoby klientami Kościoła. Nie wiem, czy to do końca prawdziwe. Z doświadczenia wiem, że związek z duszpasterstwem czy wspólnotą poza parafią osłabia związek z parafią. Nie osłabia związku z Kościołem. Nie da się w pełni angażować w kilka dużych dzieł. Nie zawsze jest sens rozmieniać swój czas na drobne. Trzeba poza tym żyć - pracować, odpoczywać, przebywać z ludźmi, budować rodzinę...
Ale pytanie pozostaje - na ile czujemy się Kościołem wtedy, gdy trzeba zakasać rękawy i coś zrobić, a nie tylko radzić?