Nie chcę jednomyślności
dodane 2006-12-30 12:29
Ucieszyły mnie kolejne "zapiski na skraju lasu".
Czasem trudno znaleźć słowa, by napisać, że nie ma czegoś takiego, jak Kościół łagiewnicki i toruński. To, że w Kościele trwa dyskusja o jego kształcie jest normalne i, co ważniejsze, dobre. W Kościele jest miejsce dla ludzi o bardzo różnych sposobach patrzenia na świat. Dążenie do jednolitości zamiast jedności jest absurdem - i krzywdą. Krzywdą dla ludzi, których wyrzuca się poza nawias i krzywdą dla samego Kościoła.
Póki spotykamy się na jednej Eucharystii wszystko jest w porządku.
I warto pamiętać, że życie nie składa się z komunikatów medialnych. Choć zajmowanie się wyłącznie nimi jest prostsze, niż zetknięcie z rzeczywistością.