Dlaczego: blog dla bezrobotnych

dodane 14:22

Od zawsze byłam mocno związana z rodzicami. Nic dziwnego, jestem przecież jedynaczką. Zawsze wieczorem przychodziła do sypialni moja mama, całowała na dobranoc, tuliła... Nawet wtedy, gdy byłam już dorosłą, dwudziestoletnią studentką. A tata? Tata stawał w drzwiach, delikatnie się uśmiechał i powtarzał co wieczór to samo: "Nie martw się niczym, córeczko. Tatuś jest przy tobie". Te słowa zawsze dodawały mi otuchy. A dzisiaj? Dzisiaj na dobranoc dostaję całusy od dwóch ślicznych nastoletnich panienek i od męża. Moi rodzice mieszkają w bloku w tym samym mieszkaniu, co przed laty. Tato nie staje już wieczorem w drzwiach sypialni, jest już stary, schorowany, zmęczony życiem. Mama zamartwia się o niego. Mam 52 lata. Od jesieni 2013 roku nie mam pracy. Ale mam wrażenie, że codziennie wieczorem przy moim łóżku staje mój niebieski Tato i powtarza: "Nie martw się, córeczko. Tatuś jest przy tobie." Jak w tym cytacie z proroka Izajasza: "Choćby Ci Pan dał chleb ucisku i wodę utrapienia, twój Nauczyciel już nie odstąpi". Mimo to mam dzisiaj jeden z wielu trudnych dni. Nie mam pracy, brakuje pieniędzy. oboje z mężem martwimy się, jak utrzymamy dom i uczące się dzieci. Choć tak wiele razy Ojciec ratował nas z finansowych opresji, wciąż się boimy. Jak mała jest nasza wiara. Zapytasz, drogi Czytelniku, może współbracie w bezrobociu: po co więc ten blog? Może jako terapia, może to, co napisane, zmieni myślenie, doda wiary, także we własne siły? Może będzie wsparciem (troszkę wiotkim!) dla kogoś tak samo zagubionego, jak ja...

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 18.04.2024

Ostatnio dodane