Jaś i Jan - fr_giovanni
Pytanie Jasia do Jana (90)
dodane 2008-09-04 09:56
„Następnie wyznaczył Pan jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. (Łk 10,1-3)”
*************
Jasiu: Janie to wielki dar, jeśli ja czuję się potrzebny.
Jeśli mnie ktoś posyła do specjalnego zadania.
Jan: Jasne, każdy człowiek nie jest czymś
przypadkowym, każdy z nas, Ty i ja jestem
dokładnie potrzebny i nie jestem czymś stworzony
przy okazji czegoś.
Jasiu: To jak znaleźć sens istnienia, dla kogoś kto uważa,
że samo istnienie dla niego to nic nie znaczy lub
uważa, że jeśli nic nie mogę fizycznie robić, to nic
nie czynię?
Jan: Jest Jasiu jedno powołanie, jedno posłanie, które
nigdy nie będzie skończone i nigdy nikt go nie
pomniejszy. W tej pracy zawsze będzie mało
robotników. To specjalne zadanie dane każdemu
w dniu jego narodzin, to powołanie do miłości
przez Miłość.
Jasiu: Czyli każdy może być robotnikiem na wielkich
żniwach miłości?
Jan: Tak. Moje istnienie, radość z istnienia, wielbienie
jest wielką pracą w „winnicy miłości”. Trwając w
miłości, tym samym sieję tę miłość, aby w innych
wydawała owoc. Każdy z nas jest „ziarnem
miłości” dla wspólnego „chleba miłości”
Jasiu: Czyli każdy człowiek, mieszkający w oddalonym
miejscu na Ziemi, samotny, przykuty do łóżka,
niesprawny, może w tym najprostszym zadaniu już
uczestniczyć w posłaniu na „pracę i żniwa w winnicy
Miłości”?
Jan: Tak. I to jest piękne!