Jaś i Jan - fr_giovanni
Pytanie Jasia do Jana (76)
dodane 2008-09-04 09:35
„Mówił im dalej: Czy po to wnosi się światło, by je postawić pod korcem lub pod łóżkiem? Czy nie po to, aby je postawić na świeczniku? Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha. I mówił im: Uważajcie na to, czego słuchacie. Taką samą miarą, jaką wy mierzycie, odmierzą wam i jeszcze wam dołożą. Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, pozbawią go i tego, co ma. (Mk 4,21-25)”
*************
Jasiu: Ta nasza sąsiadka to niesamowita kobieta. Wciąż z
niej tryska taka naturalność, jeśli cierpi, nie kryję
się tym, ale też nie kaleczy tym cierpieniem innych.
Ile razy ją spotykam zawsze coś zagada. Nie
wstydzi się to kim jest, a jeśli trzeba to i Boga
pochwali. Buduję się jej postawą. Jest do tańca i
do różańca.
Jan: Mówisz o Pani Ani z pod numeru 36?
Jasiu: Tak! Nawet ostatnio było trochę śmiesznie, bo szła
na zakupy i szedł ksiądz z Panem Jezusem do
chorego, na chwilę przyklęknęła, to jeden myślał,
że ona upada i podszedł do niej szybko.
Jan: Byłem ostatnio u niej, zaprosiła mnie na kawę.
Trochę się spóźniłem, ale może i dobrze, bo coś
ciekawego zobaczyłem.
Jasiu: Wypiła już kawę?
Jan: Nie chodzi o kawę, ale siedziała sobie w
skupieniu ta nasza roztrzepana Ania i czytała
Biblię, i coś tam rozmyślała.
Jasiu: To tak jak ja, już Biblię znam całą!
Jan: Powiedziała mi, że to jej źródło siły, źródło światła
na każdy dzień. I nie potrafi być inna w życiu, bo
by musiała przestać czerpać z tych źródeł. A
będąc taką na co dzień, mówi, że otrzymuje jeszcze
więcej.
Jasiu: Hmm….wiesz co, chyba coś zrozumiałem teraz.
Jan: Co?
Jasiu: Czuję się jak ten kto wie, co ma w sobie nawet
światło tego poznania, ale swoim życiem, lękiem
przed innymi ludźmi uczyniłem to korcem, przez
które to światło nie może się przebić – zachowuję
się jako ten co chce zniszczyć w sobie poznane
światło. Dzięki Ci Panie za takie Anie!