Kościół, rodzina chrześcijańska i kryzys wiary

dodane 11:19

W Polsce rozpada się średnio około 30 proc. katolickich małżeństw i tendencja jest wzrostowa. Pojawia się pytanie: dlaczego? Odpowiedź może być tylko jedna: dzisiejsza katolicka rodzina przeżywa kryzys wiary. Czy Kościół go dostrzega i jaka może być odpowiedź Kościoła na tą rzeczywistość? Oto pytania i próba odpowiedzi na nie.

      Przeżywam Wielki Post. Uczestniczę w Drogach Krzyżowych i nawet w niedzielę przychodzę na nabożeństwo Gorzkich Żali. Będę uczestniczył w wielkopostnych rekolekcjach parafialnych. Pytam się: dlaczego to wszystko robię, dlaczego korzystam z propozycji Kościoła? I odpowiadam: by przygotować się do dobrego przeżycia Wielkanocy! Ale też słyszę w Kościele wołanie: „Nawróćcie się i wierzcie w Ewangelię”. I budzi się we mnie wątpliwość, bo w potocznym znaczeniu ochrzczony to już nawrócony! Czy więc wołanie to kierowane jest do mnie człowieka ochrzczonego?

Nawrócenie ochrzczonych, nazwane także „drugim nawróceniem” jest nieustannym zadaniem dla wszystkich chrześcijan. Jest w centrum sakramentu pojednania, do którego praktykowania jestem wezwany przez cały rok a szczególnie w okresie Wielkiego Postu. Nawrócenie domaga się przekonania o grzechu. Początkiem nawrócenia jest zawsze wewnętrzny sąd sumienia, sąd jednoznacznego rozróżnienia dobra i zła. By móc rozróżniać staram się poznawać siebie i moje otoczenie poprzez analizę faktów własnego życia. Również czytając wiele publikacji opisujących otaczającą mnie rzeczywistość, konfrontuję je z moim życiem, z życiem mojej rodziny oraz z życiem nas katolików. Na tej podstawie wyraźnie dostrzegam, że rodzina katolicka (w tym także moja) przeżywa dzisiaj kryzys wiary. Utwierdzają mnie w tym refleksje księży po wizytach duszpasterskich, którymi przy różnych okazjach dzielą się z nami.

Widocznym znakiem kryzysu wiary w rodzinie są dzieci, dorastająca młodzież. Mimo, że rodzice jeszcze żyją w sakramentalnym związku małżeńskim to już u wielu ich dzieci brak jest otwartości na ten sakrament. W kolejnym pokoleniu zanika świadomość czym jest sakrament małżeństwa. Przystępujący do sakramentu małżeństwa wielokrotnie nie zakładają już wierności w stosunku do współmałżonka a nawet w założeniach dopuszczają rozwód jako lekarstwo na pojawiające się trudności we wspólnym życiu. Świadczy to o braku odpowiedzialności wynikającej z niedojrzałości duchowej. Ochrzczeni młodzi, po I komunii św., po bierzmowaniu mówią o "ślubie w Kościele", że to ładnie wygląda, jest piękna oprawa, muzyka, wzruszenie, że rodzice się cieszą ale jak nam nie wyjdzie, to się rozstaniemy. Nie ma też sprzeciwu starszego pokolenia, które też nieraz żyje według wartości dalekich od chrześcijaństwa, choć rodziców łączył sakrament.

W Polsce rozpada się średnio około 30 proc. katolickich małżeństw i tendencja jest wzrostowa. I znowu pojawia się pytanie: dlaczego? Odpowiedź może być tylko jedna: dzisiejsza katolicka rodzina przeżywa kryzys wiary. Do tej sytuacji przyczynia się lansowana moda marginalizowania wiary wykreowana na zachodzie Europy i bezmyślnie akceptowana przez większość ochrzczonych. Autorytetami dziś dla wielu ochrzczonych są politycy, zostawiający swoje chrześcijaństwo za drzwiami pełniących urzędów, którzy publicznie ukazują się w kościele jako praktykujący katolicy a w życiu...?

Mamy także do czynienia z mechanizmem błędnego koła życia rodzinnego - dzieci, na oczach których rozpada się małżeństwo rodziców, mają osłabioną zdolność do stworzenia stałej, stabilnej rodziny, gdyż nie miały osobowego wzorca. A dla dziecka rozwód rodziców to najstraszniejsze trzęsienie ziemi, o czym nie chce się już pamiętać. Jednak zranienie dziecka po trzęsieniu ziemi trwa i jest przyczyną podobnego postępowania już w dorosłym życiu. U podstaw takiego stanu rzeczy – powtarzam świadomie - tkwi w rodzinie katolickiej kryzys wiary.

Dlatego dzisiaj Duch Święty, poprzez biskupów i prezbiterów, intensyfikuje swoje działanie na nawrócenie „nawróconych”. W duszpasterskie inicjatywy angażują się stopniowo wszyscy świadomie przeżywający swoją wiarę wierni. Pomagają przez to sobie i innym w odkrywaniu na nowo wartości wynikających z przyjętego chrztu świętego. Pomocą są powstające wspólnoty na podobieństwo wspólnot pierwszych chrześcijan. Życie chrześcijańskie wspólnot, a w nich całych rodzin, początkowo kształtowane było przez wieloletni katechumenat, gdzie podstawą było Słowo Boże i liturgia. Myślę, że w dobie narastającego kryzysu wiary w Kościele, potrzebą chwili jest powrót do tych pierwotnych zwyczajów pomagających na nowo odkrywać swój chrzest, co jest niezbędnym warunkiem duchowego zdrowienia rodziny. Bez rodzin świątynie wyludniają się. Żyjący w związkach niesakramentalnych lub osoby rozwiedzione mimo nieodrzucenia ich przez wspólnotę kościelną, wstydzą się uczestniczyć w niedzielnych Eucharystiach. Dzieci z kolei są dobrymi obserwatorami i postępują śladami rodziców także unikając spotkań w świątyniach. Konsekwencją tego jest to, że nie dociera już do wielu z nich Dobra Nowina. Nie słyszą przepowiadania, że Bóg każdego kocha miłością bezwarunkową, i że wyciąga rękę do każdego wzywając do zmiany sposobu życia, do nawrócenia!

W jednej ze swoich katechez bł. papież Paweł VI już w roku 1977 m.in. mówił: „...teraz, gdy społeczeństwo przestało już być jednorodne, homogeniczne, gdy ono jest pluralistyczne, owszem, pełne sprzeczności i przeszkód do Ewangelii jako takiej, to w tym dzisiejszym środowisku społecznym praktyka Chrztu dzieci musi być uzupełniona....Oto na czym polega odrodzenie się słowa „katechumenat”. On nie chce, rzecz jasna, unieważnić czy zmniejszyć wagi dotychczas obowiązującej praktyki chrzcielnej, ale chce ją ożywić i uzupełnić metodą stopniowej, intensywnej ewangelizacji, która przypomina i odnawia w pewnym sensie dawny katechumenat. Kto został ochrzczony, musi zrozumieć, przemyśleć, docenić i rozwinąć bogactwo otrzymanego sakramentu”.

Powyższe jest już od wielu lat realizowane w naszych parafiach, w których proboszczowie, obserwując narastający kryzys wiary w rodzinach katolickich, wspólnie z wiernymi rozpoczęli drogę nawrócenia opartą na Słowie Bożym i liturgii w małych wspólnotach wiernych. Dążą systematycznie do modelu parafii jako żywej i autentycznej wspólnoty wspólnot. W trosce o nieprzychodzących do kościołów parafialnych przepowiadane jest także Słowo Boże na peryferiach parafii. W wyniku przepowiadania powstają nowe wspólnoty wiernych.

"Trzeba tworzyć małe wspólnoty chrześcijańskie, takie jak Święta Rodzina z Nazaretu, które żyłyby w pokorze, prostocie i uwielbieniu, w których drugi jest Chrystusem" *). Niech to zdanie będzie pomocną wskazówką w przezwyciężaniu kryzysu wiary w wielu katolickich rodzinach.

Zbigniew Stachurski

 

________________________

*) Jest to napis na ikonie Matki Bożej namalowanej przez Kiko Argüello (ikona na załączonym zdjęciu). Kiko Argüello jest jednym z inicjatorów Drogi Neokatechumenalnej w Kościele katolickim. Napis ten wyraża pierwsze natchnienie, jakie on otrzymał w Uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP w 1959 roku. Z biegiem lat zapomniał on o tym natchnieniu ale skonkretyzowało się ono, kiedy powstała pierwsza wspólnota neokatechumenalna.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024

Ostatnio dodane