Potrzeba małych wspólnot!

dodane 11:22

W mojej parafii, liczącej 5772 mieszkańców, w kościele i kaplicach we Mszach św., w niedzielę 21 października 2012r. uczestniczyło 1719 osób (dane wg corocznego liczenia wiernych). Jest to mniej niż w roku ubiegłym. W innych parafiach w naszym kraju występuje również tendencja spadkowa. Obserwuje się także na co dzień jawne, czynne działania przeciwników naszej wiary. Ich wypowiedzi nagłaśniane i powielane są w popularnych środkach masowego przekazu. Prowokują one do aktów profanacji miejsc nawet najświętszych dla Polaków np. ostatnio obrazu jasnogórskiej Matki Bożej.

   Informacje te można różnie interpretować, uzasadniać i tłumaczyć. Fakt pozostaje faktem. Istnieje potężny kryzys wiary. Na usta ciśnie się pytanie: Co się dzieje? Dlaczego...?

   Odpowiedź jest tylko jedna: nadchodzi do nas to, czego doświadczyły już kraje zachodniej Europy - Francja, Hiszpania, Niemcy, Szwajcaria a także kraje skandynawskie Szwecja, Norwegia, Dania nie mówiąc o Holandii i Belgii.

   Uświadomić sobie trzeba, że demon istnieje naprawdę. A teraz nadchodzi Jego godzina, godzina Antychrysta, który opanowuje Europę w tym i Polskę. Niszczy to, co stanowiło przez wieki oś człowieczeństwa czyli chrześcijański sposób życia. Człowiek ochrzczony nie rozumie już liturgii, nie stara się czytać ani słuchać Słowa Bożego. W wielu przypadkach nie przywiązuje wagi do sakramentów św., ani nie identyfikuje się ze wspólnotą chrześcijańską. Nie przywiązuje wagi do rozwoju wiary, a karmi się na co dzień popularną dzisiaj literaturą science fiction, horrorem...lub telewizyjnymi serialami wątpliwej jakości.

   Działania duszpasterskie natomiast, wg mojej obserwacji, w zasadniczy sposób odnoszą się do ludzi, którzy jeszcze wiarę mają, tzn. do tych, co jeszcze wierząc w Boga przychodzą do kościoła i są jeszcze obecni na Eucharystii w niedzielę a także w tygodniu czyli do tych symbolicznych 30% parafian. Do nich duszpasterze kierują głównie swoje działania, swoje słowo - by ich nie stracić. W jaki więc sposób dotrzeć do ochrzczonych mieszkańców parafii, którzy już od dawna nie przychodzą do świątyni, którzy zerwali więź z Kościołem, z sakramentami a może z Panem Bogiem?

   Pytanie na czasie. Szukali odpowiedzi na podobne pytania kardynałowie, uczestnicy synodu obradującego niedawno w Rzymie. Ojciec Św. Benedykt XVI ogłosił Rok Wiary. Ustalone zostało hasło nowego roku duszpasterskiego: „Być solą ziemi!”. Owocem synodu zapewne będzie adhortacja posynodalna papieża wyznaczająca oficjalny kurs Kościoła na najbliższe lata...

   Czy Jezus Chrystus zostawił ludzkości jakiś znak, który by przywoływał ludzi do wiary? Okazuje się, że tak. Jezus mówi: „Miłujcie się tak, jak ja was umiłowałem i w tej miłości poznają, że jesteście moimi uczniami” [por. J,13,34-35]. Mówi również: abyście stanowili jedno, „aby świat uwierzył żeś Ty Mnie posłał” [por. J 17,21]. Tymi słowami Jezus zobowiązuje nas żyjących w parafii, abyśmy normalnie funkcjonując w życiu, byli Jego świadkami. Abyśmy żyjąc dawali świadectwo, które by innych przywoływało do wiary, by inni widząc nasze życie, uwierzyli, że On jest wysłańcem Ojca dla nich. Aby uwierzyli, że Bóg nie pozostał obojętny w obliczu cierpień i problemów, ale że im posłał na pomoc Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. Takim, nie budzącym wątpliwości znakiem, jest jedność i miłość. Miłość w wymiarze krzyża, czyli miłość, która czasami boli i wymaga poświęcenia, miłość do swoich nieprzyjaciół, do bijącego mnie w przysłowiowy policzek.   

   Gdzie możemy doświadczać takiej miłości i jedności? W autentycznej małej wspólnocie chrześcijańskiej. Dlaczego w małej? Bo tylko w małej grupie jestem w stanie poznać tak naprawdę innych, potrafię być z nimi w jedności. Tam autentycznie mogę uczyć się miłości do drugiego brata lub siostry mimo, iż tak naprawdę tam dostrzegam w nim czasami swojego wroga. Tam nie mogę nałożyć „maski”, gdyż szybko zostanę rozszyfrowany. W małej wspólnocie jestem więc osobą autentyczną. Wspólnocie takiej daje początek Duch Święty, który potrafi gromadzić ludzi, którzy słuchając pierwotnego chrześcijańskiego przepowiadania zapragnęli taką wspólnotę stanowić. Ludzie ci uczestnicząc później w liturgiach, często słuchając i rozważając Słowo Boże, znając się nie tylko z widzenia, wspólnie dążą do pogłębiania własnej wiary. Oni, moim zdaniem, wzbudzać będą u innych, nawet u tych, co już dawno nie przychodzą do kościoła, zdziwienie swoim nietypowym sposobem życia. Będą także wzbudzać zainteresowanie, podziw oraz chęć wejścia innych do takiej wspólnoty! Będzie to mimowolne oddziaływanie na tych, co dawno stracili więź z Panem Bogiem i są poza oddziaływaniem duszpasterza, są poza Kościołem. Są ewangeliczną solą, są zaczynem.  

   Duch Święty na każdą trudną sytuację, na każde czasy daje Kościołowi narzędzia - charyzmaty. Przy ich pomocy świeccy i duchowni realizują misję Jezusa Chrystusa nie pozwalając, by bramy piekielne przemogły Kościół. Powstają w parafiach różne małe wspólnoty a parafia staje się wspólnotą wspólnot.

   Czytałem kiedyś, że O. Jacek Waligóra, prowincjał Braci Mniejszych Kapucynów w obecności ojców i braci zakonnych, podczas spotkania z charyzmatycznym inicjatorem pewnej rzeczywistości w Kościele, panem Kiko Argüello*), stwierdził: Pan Bóg mówi do Kościoła i działa przez różnych ludzi – Byłoby grzechem zaniechania gdybyśmy nie czerpali z tej świeżości, która pojawia się w Kościele. Potrzeba dziś żywych dowodów, że w postmodernistycznym świecie da się żyć Ewangelią. Pytanie tylko, jak porwać do niej ludzi. Odpowiedź znajdziemy w misyjnym zapale ludzi świeckich uczestniczących w autentycznych wspólnotach, gdzie Słowo Boże i liturgia stanowią podstawę życia chrześcijańskiego– dodał przełożony kapucynów.

   Do takiego życia przygotowują małe wspólnoty w parafiach. Wśród nich są także wspólnoty Drogi Neokatechumenalnej, która istnieje w Kościele już ponad 40 lat. Jest już ich blisko 20 tys. na całym świecie. Rodziny ze wspólnot udają się na misje „ad gentes”. Ze wspólnot wywodzi się wiele powołań do prezbiteratu i zakonów żeńskich. Z inicjatywy wspólnot powstają seminaria „Redemptoris Mater” kształcące prezbiterów dla potrzeb misji. Takie seminarium istnieje już od kilku lat w Warszawie. Wielu wiernych, świeckich i duchownych, poznało już ten nowy - a może stary lecz na nowo odkryty, sposób formacji w Kościele katolickim poprzez małe wspólnoty. Małe wspólnoty wiernych są więc przyszłością w parafiach i są formą „nowej ewangelizacji” w Kościele św. Do niej nawoływał bł. Jan Paweł II podczas swojego pontyfikatu a teraz zachęca obecny papież Benedykt XVI. 

Zbigniew Stachurski

______________

*) Kiko Argüello – współinicjator Drogi Neokatechumenalnej w Kościele św. Wywiad z nim ukazał się w Gościu Niedzielnym nr 44 z dnia 4 listopada 2012 r. na str. 30.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024

Ostatnio dodane