Kim jestem? To pytanie zadaję sobie od dłuższego czasu. Czy jestem jedynie nic nie ważnym atomem w ludzkim świecie? Powoli zaczynam uważać, że tak. Mam dopiero 12 lat. Wiele osób pewnie pomyśli: co dwunastolatka może wiedzieć o życiu? Niestety wiem wiele, aż za wiele. Od dłuższego czasu czuję jakiś dziwny ciężar na sercu. Nie wiem co zrobiłam. Modliłam się wczoraj wieczorem i dziś rano. Przeprosiłam Boga za swoje grzechy (o których pamiętałam), powiedziałam Mu o swoim samopoczuciu, o swoich prośbach i ambicjach. Poczułam się po tym lepiej, przez dłuższy czas czułam miłe ciepło w sercu i teraz znowu je czuję. Ale zawsze po tym ciepło ustępuje i wciąż czuję ciężar. Może nieco mniejszy, ale wciąż jest we mnie. Nie mam zielonego pojęcia co robić. Ten ciężar mnie dołuje, musi być jakiś powód, ale ja nie wiem jaki. Jest też szansa, że to ze stresu; w poniedziałek  jadę na II etap konkursu polonistycznego. Ale ze stresu boli mnie brzuch, więc czemu tym razem serce?