Jezus - człowiek ...i Bóg - refleksje nad filmem

dodane 17:47

Kilkanaście lat temu oglądałem w telewizji film o Panu Jezusie. Nie pamiętam tytułu i nigdy nie trafiłem na powtórną emisję. Film był nakręcony w konwencji dramatu psychologicznego, może i kontrowesyjny, ale dał mi bardzo dużo do myślemia. Zamierzeniem twórców było, jak mi się wydaje pokazanie swoistego zderzenia natury ludzkiej i boskiej w osobie Jezusa. Oto przez 30 lat Jezus wiedzie zwyczajne życie  cieśli i jest Mu z tym dobrze. Jednocześnie głębko w świadomości czy w podświadomości ma zakodowane kim naprawdę jest i jaka czeka Go misja. Ta boska natura przebija się na zewnątrz tylko chwilami np. gdy jako dwunastolatek dyskutuje z uczonymi w świątyni lub gdy prorokuje. Nawet cuda są dziełem Ojca  . W pełni boska natura Jezusa wysuwa się na pierwszy plan dopiero w momencie zmartwychwstania. Jako człowiek Jezus ewidentnie wzdraga się przed swoją misją. Twórcy filmu te rozterki Jezusa pokazują w takich sytuacjach jak wesele w Kanie, modlitwa w Ogrójcu czy kuszenia, które sa głownym motywem filmu. Jako katolicy postrzegamy osobbę Jezusa poprzez to co przekazuje nam Kościół. Naturalną rolą Kościoła iest pokazywanie Boga i oddawanie mu czci. Trochę przy tym zatraca się fakt że Jezus był człowiekiem "we wszystkim za wyjątkiem grzechu" nie tylko fizycznie ale i psychicznie. Najdobitniej widać to w kontekscie Jego męki. Próbujemy sobie wyobrazić cierpienie związane z biczowaniem, wbijaniem gwoździ ,duszeniem się na krzyżu, ale wydaje nam się, że Jezus jako wszechwiedzący Bóg miał ten psychiczny komfort, że wiedział czemu to ma służyć i jak to sie skończy. Tymczasem ewangelie wielokrotnie pokazują,  że Jezusowi nie były obce takie uczucia jak przerażenie, rozgoryczenie, zagubienie, czy nawet chwilowe zwątpienie -"Boże mój Boże czemuś mnie opuścił". Powie ktoś że przecież wiedział że zmartwychwstanie, bo mówił o tym uczniom. Myślę sobie,że ta wiedza w Jego ludzkiej percepcji bardziej miała charakter wiary niż oczywistości. Nie docenimy Bożego Narodzenia jeśli nie uświadomimy sobie że napradę na Ziemi narodził się Bóg. Nie docenimy w pełni poświęcenia Krzyża jeśli nie uświadomimy sobie że poświęcił się wrażliwy człowiek.

Takie są moje refleksje. Może ktoś znający teologię zechce mnie poprawić lub rozwinąć temat. Może ktoś kojarzy film i wie o nim coś więcej. Charakterystycznym motywem tego filmu było zmyślone czwarte kuszenie Jezusa. W filmie diabeł pokazuje Jezusowi przyszłość i wojny religijne gdzie chrześcijanie mordują się nawzajem z imieniem Jezusa na ustach mówiąc "nie będzie tego jeśli zrezygnujesz z pójścia na krzyż. Jezus odmawia diabłowi w imię solidarności z człowiekiem.

Życzę wszystkim radosnych świąt          

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Kategorie