Nowy post

dodane 20:09

zapraszam do dyskusjii

CZY ŻYCIE JEST DO KOŃCA W LUDZKICH RĘKACH?

 

 

Życie ludzkie jest ciągłą walką, stawaniem się, zdobywaniem i traceniem. Dla każdego człowieka słowo życie ma inne nazewnictwo oraz definicje. Dla lekarza słowo życie wiąże się ze zjawiskiem zachowania i funkcjonowania w dostatecznym stopniu wszystkich narządów człowieka. Psycholog słowo życie definiuje jako czysta świadomość, a  dla filozofa warunkiem koniecznym i wystarczającym istnienia życia jest to, aby istota posiadająca życie posiadała jakikolwiek stopień świadomości. Witalizm, począwszy od Arystotelesa, wiązał życie z czynnikami pozamaterialnymi. Henri Bergson stworzył koncepcję élan vital ( pędu życiowego), siły motorycznej, będącej przyczyną wszelkiej aktywności organizmów żywych.

A zatem skoro już przy samej definicji  są problemy z interpretacją samego zjawiska jakie jest życie, to co dopiero jeżeli chodzi o początek czy kres życia ludzkiego? Wydawało by się nam,  że obecne systemy polityczne, ekonomiczne, religijne dają nam prawo do odczuwania swojego bezpieczeństwa, które nam zapewnia państwo od strony militarnej, obrony wewnętrznej kraju poprzez ochronę zdrowotności. Jednak życie nie ma swoich reguł, dlatego nie istnieje idealny ustrój polityczny jak i nie istnieje idealne prawo. W  pracy pragnę przedstawić swoje zdanie na temat cywilizacji śmierci, która rzekomo ma uzdrawiać społeczeństwa, ma być ekonomiczna dla państwa a tym samym ma służyć „dobru pacjenta”.

 

Wartość

Pojęcie wartości można pojmować jako zjawisko wyboru celu czy zamierzeń, oraz ustosunkowanie się do tego celu, umiejętną selekcję alternatywnych dążeń w określonej sytuacji psychologicznej, a także selekcję potrzeb i środków działania. Wartości i poczucie tożsamości, charakterystyczne dla zbiorowości narodowych lub węższych społeczności należy traktować jako coś danego, co ułatwia (lub przeciwnie – utrudnia) działanie i funkcjonowanie instytucji i organizacji. Trudno nie zauważać pewnych wartości, zwłaszcza, gdy chodzi o człowieka egoistę, który cechuje się niecierpliwością, zazdrością, podejrzliwością. Niedostrzeganie istotnych w życiu ludzkim wartości sprawia, że życie tego człowieka zdaje się być wygodne i beztroskie. Przede wszystkim jednak jest ono jałowe i pozbawione jakiegokolwiek sensu. Ludzie są skłonni prawie wszystko wartościować, niezależnie od wiedzy posiadanej na temat ocenianego przedmiotu, oraz od tego, czy orientują się w danej materii przypadkowo czy też nie orientują się w ogóle. Człowiek dokonuje podziału na rzeczy złe lub dobre, na przyjemne lub nieprzyjemne w odniesieniu prawie do wszystkiego: ludzi, ich czynów, wyglądu, cech, zachowań, sytuacji życiowej, idei i poglądów. Wystarczy popaczyć na to czym obecnie nasze społeczeństwo żyje, widzimy że od katastrofy w Smoleńsku niemalże każda osoba publiczna jest specjalistą od lotnictwa.

W codzienności widzimy i obserwujemy przeróżne wzniosłe hasła mające nakłaniać ludzi do jazdy po trzeźwemu, zdrowego trybu życia, pomocy różnym instytucją zajmującymi się pracami charytatywnymi. Człowiek współczesny jest naszpikowany negatywnymi informacjami, bo nie ma dzisiaj pewnej instytucji czy zawodu wobec którego by nie było jakieś afery czy podejrzeń. Począwszy od instytucji jakim jest Rząd Rzeczpospolitej Polski po przez Instytucje kościelne i tak przez wszystkie zawody. Niestety doczekaliśmy się czasów, że pracownik socjalny ma większą wiedze na temat dziecka aniżeli sami rodzice, tylko czy ten sam pracownik podejmie do końca swojego życia odpowiedzialność za tego młodego człowieka? Jak już wspomniałem wyżej każdy człowiek ma inne poczucie i hierarchie wartości. Dla kogoś 500 zł jest wystarczającą wartością aby dostarczyć „skórę”, dla kogoś innego nawet i 5 zł jest warte aby kogoś zabić, aby nie mieć świadków kradzieży.  Ile jest warte życie? Ile jest warta druga osoba? Ze swoja godnością, planami, marzeniami. Bardzo pięknie o wartości początku życia mówi stara piosenka „Kruszynka”:

„Ty byłaś piękną dziewczyną, a on był pięknym chłopakiem, ja niepotrzebną kruszyną, rzuconym w złe gniazdko ptakiem,  ty miałaś włosy z obrączek i wciąż go trzymałaś za rękę,  moich nie chciałaś już rączek nie trzeba było ci więcej ! Dziś miałabym 16 lat tyle co ty wtedy            mamo, jakże cieszyłby mnie świat, gdy przeżyłabym to samo! Mamo nie chciałam umierać dlaczego mnie nie kochałaś, nie miałaś prawa zabierać mi życia chociaż mi je dałaś. Dzieci boją się zastrzyków, cyganów i kominiarzy ja boje się śmietników tam leżą szczątki mej twarzy dzieci tulą się do lalek, ja do ziemi tulę się z lękiem, ktoś wrzucił do umywalki me ciałko giętkie i miękkie”.

Czy kariera zawodowa, święty spokój w rodzinie, społeczeństwie jest wystarczającym powodem dla unicestwienia życia ludzkiego? Człowiek wartościuje osobę z tym co ta osoba posiada, ale człowieka którego nie usłyszymy, nie przyniesie nam żadnych korzyści najlepiej jest unicestwić, aby społeczeństwo nie było zakażone inwalidztwem czy starością, takie Idee społeczeństwa już zna nasza historia, miedzy innymi koncepcja Adolfa Hitlera. Uprzedmiotowieniem człowieka ludzkość jest zarażona od początków dziejów i niestety zasłania to w człowieku tak zwane prawo naturalne, które jest takie samo w każdej istocie rozumnej, „traktuj drugiego człowieka tak, jak byś sam chciał być traktowany”.

Na konwersatoriach z Etyki usłyszeliśmy bardzo dużo przykładów moralno-etyczno-medycznych. Moje odpowiedzi na tych zajęciach były logiczne, bo nie ma dla mnie innej możliwości jako ze jestem polakiem i katolikiem a przed wszystkim człowiekiem. Ten przykład przeczytałem kilka lat temu  w Gościu Niedzielnym, niestety nie mogłem znaleźć oryginalnego tekstu wiec przedstawię  z pamięci.

Akcja działa się w Ameryce, młode małżeństwo żyło szczęśliwie, obydwoje mieli prace, mieszkanie, wspólne plany na przyszłość, jednak pewnego dnia młoda kobieta uległa wypadkowi samochodowemu, znalazła się na intensywnej terapii, po jakimś czasie stan pacjentki się ustabilizował, jednak nie odzyskiwała przytomności, nie była potrzebna pomoc respiratora, gdyż sama potrafiła dostatecznie oddychać. Mijały miesiące, a wraz z ich upływem wizyty ukochanego męża stawały się coraz rzadsze. Po roku przypomniał sobie, że kiedyś ze swoją ukochaną w rozmowie weszli na temat śmierci klinicznej, jej wypowiedź była taka, iż w takim przypadku jej życzeniem jest, aby zakończyć  jakichkolwiek starań             w celu podtrzymania jej przy życiu. Lekarze nie wyrazili zgody na podanie śmiercionośnego środka. Wiec mąż skierował sprawę do sądu, sąd drugiej instancji wyraził zgodę na zaprzestanie podawania płynów, aby śmierć była naturalna. Ten wyrok „śmierci” poruszył wiele przeciwnych sobie opinii, nawet papież Jan Paweł II mimo już u schyłku swoich sił wyraził swoją apelacje w celu zaprzestania wyroku. W koło tego szpitala powstała manifestacja, użyto policji dla zapewnienia porządku przy tymże szpitalu gdzie dokonywał się legalny wyrok śmierci przez odwodnienie organizmu. Na teren szpitala jakimś sposobem wdarł się 11 letni chłopiec, uzbrojony w butelkę wody, już miał fizyczny kontakt                                     z nieszczęsną pacjentką, jednakże jej mąż udaremnił jego zamiary gdyż sam osobiście czuwał nad tym wyrokiem. Po niepełnym tygodniu kobieta zmarła, a chłopiec został oskarżony wraz ze swoimi rodzicami i postawiony przed sądem, jego wypowiedz mniej więcej brzmiała tak             „ Tej pani chciało się pić, wiec chciałem jej dać wodę”.

             Czy cywilizacja i postęp nie staje się wrogiem osoby ludzkiej? Skoro to dzieci nas uczą poszanowania życia? Chłopiec jako wyrok dostał 100 godzin prac społecznych, a mąż już ówczesnej zmarłej kobiety po 5 miesiącach od jej śmierci zawarł drugi ślub.

Pięknie brzmią wiersze i piosenki o miłości i życiu, ale co z ludzkością skoro nie umiemy zachować nawet prawa buszu? Gdzie schorowane lub ranne zwierze jest pozostawiane

w swoim środowisku aby w spokoju dokończyło swojego żywota?

 

Poprawne nazewnictwo

Człowiek potrafi zdefiniować swoje czyny w bardzo łagodny sposób. Na przykład zdrada małżeńska nazywa się że „kochał się z koleżanką”, oszusta nazywa się „Biznesmenem” A człowieka, który nie umie wyleczyć swojego pacjenta i podaje temu pacjentowi śmiertelny środek nazywany jest lekarzem. Słowa ludzkie są dzisiaj łamane, słowo padające przy świadkach w uroczystej chwili, słowa powtarzane od tyluż pokoleń o leczeniu ludzi nie mają żadnego znaczenia. Dlaczego tyluż jest obrońców przyrody, tak wielkie pieniądze idą dla ochrony środowiska, jeden człowiek za branie udziału w manifestacji              o ochronę środowiska naturalnego w Rospudzie otrzymywał   50 euro dziennie, to jest więcej aniżeli  dzienne wynagrodzenie pielęgniarki w szpitalu. Ja nie mam nic przeciwko ochronie środowiska, ale dla mnie na pierwszym miejscu stoi człowiek. Piękno ukaja zmysły człowieka, ale nie podlegajmy filozofii piękna, bo nad materią wyższa jest forma i duchowość rozumna jaką jest obradowy każdy człowiek. Nawet i wolność słowa i bytowania musi mieć swoje granice gdyż swoimi „zachciankami” nie możemy ograniczać wolności drugiego człowieka, a tym bardziej jego prawa do życia czyli istnienia.

 

Człowiek byt konieczny czy nie konieczny?

Wydaje nam się ze osoba chora nie ma żadnego celu w życiu, że egzystencja takiego człowieka jest bez smaku życia i korelacji ze środowiskiem. Niestety tak już jest, że prawa              i kodeksy układają ludzie którzy nie maja zielonego pojęcia o praktyce. Mamy przykłady               z  życia wzięte, reforma szkolnictwa i najlepszy kabaret edukacyjny jakim jest gimnazjum, mieliśmy reformę zdrowia i polepszyła nam się kolejka pacjentów w kolejce do lekarza nawet i pierwszego kontaktu. Czeka nas jeszcze reforma emerytalna, więc nie zdziwię się jak ZUS będzie za eutanazją.  A gdzie w tym wszystkim dobro obywatela i pacjenta?

Ekonomia nie może wpływać na ostateczne decyzje prawne w sprawie nie rentowności obywatela. Niestety wdarła się ona już na dobre w sprawy lecznictwa. Ja pracuje jako rehabilitant i znam wiele tego dowodów, ale nie chce tu przytaczać bo to nie jest tematem mojej pracy. Ekonomia to liczby, a liczba jest bogiem dla pitagorejczyków, liczba nie może określać człowieka, liczba jest abstrakcją i w sposób uproszczony przedstawia rzeczywistość. Każdy byt rzeczywisty jest bytem koniecznym, w swojej strukturze i w tych warunkach jakich zaistniał. Ekonomia zapomina o zjawisku jakim jest przyszłość. Jan Paweł II mówił: „Naród który zabija swoje dzieci jest narodem bez przyszłości”, a Adam Asnyk pisze:

„  Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy, Choć macie sami doskonalsze wznieść; Na nich się jeszcze święty ogień żarzy, I miłość ludzka stoi tam na straży, I wy winniście im cześć!”

Człowiek boi się nie znanego, kiedyś każda choroba była nieznanego pochodzenia, a tym bardziej nie umiano ją leczyć. Postęp idzie do przodu, nowe urządzenia, nowe techniki operacyjne i zabiegowe, nowe leki. I słowo lekarza mówiącego, że on nie umie tego wyleczyć więc proponuje inne rozwiązanie ……., jest nie godne żadnego człowieka, a tym bardziej lekarza. Podejście chorego do życia w cierpieniu się zmieni pod warunkiem, że to my zmienimy podejście do chorego. A wiedza medyczna powiększa się wraz                                  z doświadczeniem leczenia, więc każde wyzwanie jest z obu pulną korzyścią  jak i dla pacjenta (korzyść wyzdrowienia) tak i dla lekarza (korzyść doświadczenia), oraz dla przyszłości świata nauki. Ekonomia niech szuka oszczędności gdzie indziej, na fajerwerkach noworocznych, czy przyjęciach okolicznościowych, a nie na obywatelu, któremu każdy rząd przysięgał przestrzegania  Konstytucji i Praw Człowieka. Żaden człowiek nie ma prawa odebrania życia drugiemu człowiekowi, nawet jeżeli jest on niebezpieczny. To dziwne, że wystarczy jedno oświadczenie lekarskie, ażeby za ten sam czyn były różne konsekwencje „ był wtedy on poczytany, czy działał w emocjach”, kara śmierci czy leczenie w szpitalu, papier wszystko przyjmie, ale nie nasze sumienie. Szuka się ekonomi, a dlaczego więźniowie mają lepsze warunki aniżeli nie jeden pacjent? Dlaczego skazany za zabójstwo ojca rodziny odpoczywa  w celi, a nie utrzymuje tejże rodziny? Jaka ekonomia jest w zabiciu skazanego za liczne zabójstwa, skoro można go wykorzystać do pracy na rzecz społeczeństwa?

 

Kończąc moją nie udolną wypowiedź na temat etyki od poczęcia aż do naturalnej śmierci pragnę podziękować Pani za poprowadzenie tak ciekawych zajęć. Etyka to życie, a nie teoria, ratownik powinien wiedzieć jak się zachować w chwili agonii pacjenta, a nie znać historie psychologii czy kierunki filozofii. Osoba medyczna powinna mieć zdrową głowę aby mogła swoimi rękami  ratować tak bezcenny dar jakim jest życie ludzkie.

„Szukajcie prawdy jasnego płomienia!

Szukajcie nowych, nie odkrytych dróg...

Za każdym krokiem w tajniki stworzenia

Coraz się dusza ludzka rozprzestrzenia,

I większym staje się Bóg!”

 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Kategorie