Perła
dodane 2013-02-14 22:21
Perłopław rzekł do swojego przyjaciela:
- Wiesz, coś bardzo mnie boli, tutaj wewnątrz. To coś ciężkiego i okrągłego; jestem zmęczony i obolały.
Ten zarozumiale odparł:
- Chwała niebiosom i morzu, że nic mnie w środku nie boli. Czuję się dobrze i jestem zdrowy, zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz. W tej samej chwili przepływał obok krab i usłyszał rozmowę dwóch perłopławów. Temu, który był całkowicie zdrowy, powiedział:
- Jesteś zadowolony z tego, że czujesz się dobrze i cieszysz się doskonałym zdrowiem, lecz ten ból, który odczuwa twój przyjaciel, to perła niezwykłej piękności.
Jest to wielka łaska. Kiedy ziarenko piasku dostaje się do wnętrza perłopława, odczuwa on dotkliwy ból, lecz nie rozpacza, nie płacze, nie lamentuje. Powoli, dzień po dniu, przemienia swój ból w perłę. Jest to arcydzieło natury i wielka łaska.
Bruno Ferrero
Ileż to razy patrzymy na coś, co jest piękne, jak np. na perłę.
Podziwiamy, zachwycamy się.
Ale ileż to razy zastanowimy się, skąd to piękno?
Święta Siostra Faustyna wielokrotnie mówiła, że miłość i cierpienie idą razem.
Odważę się powiedzieć, że to, co prawdziwie piękne, rodzi się w cierpieniu.
Piękno i cierpienie idą razem.
Moja twarz będzie emanować niewytłumaczalnym pięknem, bez zbędnego makijażu, ilekroć zamilknę, kiedy ktoś będzie mnie ranił, kiedy zamiast krzyku, czy krytyki wobec kogoś, kto mnie upokarza, pomodlę się za niego i poproszę, by Bóg mu błogosławił, kiedy to, co trudne z ufnością będę powierzać Panu i w każdym cierpieniu będę łączyć się z Tym, który jest Mistrzem, bo drogę cierpienia przeszedł przede mną.
Krótko mówiąc, piękna jest twarz człowieka, który ma Boga w sercu, Boga, który zna, co to cierpienie, ból, upokorzenie, odrzucenie, zniewaga.
On, którego przyjmujemy w Komunii Świętej, który przebywa wewnątrz nas,
On podobnie jak małż wewnątrz skorupy, chroniąc nas w miłości, otulając nasze cierpienie, kształtuje w nas piękną perłę miłości. O ile tylko pozwolimy, aby to cierpienie, które nas spotyka, rzeczywiście w nas spoczęło (jak ziarnko piasku w małży, które jest jak intruz), tzn. byśmy je przyjęli w milczeniu, nie żaląc się do innych, nie odgrażając się, nie złorzecząc, nie krytykując.
Wtedy dobry Bóg będzie mógł je wziąć w swoje dłonie, o ile Mu na to pozwolimy i On będzie kształtował w nas ową piękną perłę miłości, której nie wytworzy żadna ludzka miłość, a tylko Boska.