Sługa Boża Maria-Marta Chambon (†1907))
dodane 2011-12-30 22:01
Z Jezusem i Maryją święty Józef
Serce Siostry Marii-Marty nie rozłączało tego, co Bóg tak silnie i słodko zjednoczył. Kochała „dobrego świętego Józefa”. Do niego uciekała się z dziecięcą ufnością, idąc za wezwaniem samego Zbawcy: „Powinnyście wzywać świętego Józefa, naszego Ojca, ponieważ Ja dałem Mu ten tytuł i obdarzyłem Go dobrocią ojcowską.”
A dostojny Opiekun Dzieciątka Jezus chętnie zezwalał na okazywaną sobie słodką poufałość, nie szczędząc Siostrze Marii-Marcie pouczeń tak pożytecznych dla jej życia duchowego.
Były to więc lekcje doskonałej miłości: „Moje dziecko, Jezus chce posiąść serce twoje niepodzielnie. W miarę jak będziesz wierną w oddawaniu Jemu całej twej miłości. Jezus w zamian da ci względem stworzeń miłość czystą, która pochodzić będzie od Niego.”
… Lekcje skupienia i zjednoczenia z Bogiem: „Wolę bardziej modlitwę serca, zjednoczenie wewnętrzne z Jezusem, niż tylko modlitwę ustną’.
… Obietnice pomocy w codziennych potrzebach: „Biorę pod uwagę wszystkie prośby, do mnie zanoszone”.
Na godzinę śmierci, daje jej to zapewnienie: „Jeżeli dusza, uciekająca się do mnie, ma jeszcze długi do płacenia Najwyższemu Sędziemu, Ja prosić będę o łaskę dla niej.”
Na wszystkie zaś dni życia zalecał jej to apostolskie westchnienie: „Chwalebny święty Józefie, ochraniaj nas, ochraniaj Kościół święty”.
„Dobry św. Józef”
Gdy Siostra Maria-Marta cześć mu oddaje, gdy zanosi doń prośby, widzi Go zawsze wśród św. Rodziny. „Jezus, Maryja, Józef”. Jak ona lubi skupiać te trzy błogosławione Imiona! Jak ona lubi przyglądać się Maryi i Józefowi przy Jezusie!
Po przebudzeniu się z długiego zachwycenia mówiła do swej Przełożonej: „Matko moja, powracam z nieba! Nie potrafię wyrazić tego, co widziałam! Mogę powiedzieć tylko jedno: padłam na twarz u stóp Jezusa, Maryi, Józefa. Do św. Józefa rzekłam: „Dobry Ojcze, dziękuję Ci, żeś otaczał Twoją pieczą moją Matkę Maryję, dopukiś był na ziemi… (…)
Jednym z jej ulubionych westchnień było: „Jezu, Maryjo, Józefie, oddaje Wam moje serce, moją duszę, moje życie”. Wkładała w nie tyle żarliwości, że pewnego razu usłyszała od Matki Bożej i św. Józefa następującą zachętę: „Gdy odmawiacie to westchnienie, My bierzemy wasze serca i oddajemy je Jezusowi”. – „Ta modlitwa przysparza mi chwały i sprawia wielką radość” – dodał św. Józef. – „Ona odnawia szczęście, jakiego dostąpiłem, stawszy się żywicielem Jezusa i Głową świętej rodziny”.
-----------------------------------------------------------------------------------------
Fragment książki:
„Siostra Maria-Marta Chambon. Zakonnica Nawiedzenia Najśw. Marii Panny w Chambery. 1841 – 1907.” Kraków 1938.
Za pozwoleniem władzy duchownej, Kraków 9 maja 1938