DOBRA NOWINA

dodane 13:55

I:          "TO JEST MÓJ SYN UMIŁOWANY, JEGO SŁUCHAJCIE".

 

 

Ewangelista zapisał, że Apostołowie zobaczyli prawdziwe oblicze

Chrystusa. My często mamy fałszywy obraz Boga.

Odzrzućmy te fałszywe obrazy Boga, który: oskarża, potępia, do

czegoś zmusza, wywiera presję, coś zabiera, niszczy nasze życie.

Odkryjmy prawdziwe oblicze Boga:

On oddaje za mnie życie, On pragnie bliskości ze mną,

On codziennie woła mnie po imieniu, jest spragniony mojego

szczęścia, On zachęca mnie i pokornie prosi, abym Mu otworzył

swoje serce.

 

 

Uczmy się w tym zbawiennym czasie Wielkiego Postu prostować

swoje spojrzenie i rozmiękczyć twardość serca, która sprawia,

że tylekroć Boga do niego nie wpuszczamy mówiąc:

"Idź sobie, nie ma nas w domu, nie mamy czasu, jesteśmy zajęci,

nie chcemy być z Tobą'.

Odrzucajmy wszelką zachłanność, abyśmy umieli oddać Bogu to,

co próbujemy jeszcze dla siebie zatrzymać.

Usłyszmy Jego słowa, dostrzeżmy Jego czyny

i przyjmijmy dar Jego przebaczającej Miłości.

 

( źr. "Dobra Nowina" - tygodnik Parafii p. w. św. Andrzeja Świerada i Benedykta

Pustelników w Częstochowie, Nr 602 (10) ) 

 

 

 

 

II:          Tak bardzo bowiem Bóg umiłował świat, że poświęcił swojego

jednorodzonego Syna, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, lecz miał

życie wieczne. (J3, 16)

 

 

Prolog z Ewangelii wg. św. Jana

      (J1, 1-14)

 

 

Na początku było Słowo,

a Słowo było u Boga -

i Bogiem było Słowo.

Ono było na początku u Boga.

Wszystko zaistniało dzięki Niemu.

Bez Niego zaś nic nie zaistniało.

To, co zaistniało

w Nim było życiem.

A życie to było światłością dla ludzi.

Światłość świeci w ciemności,

lecz ciemność jej nie ogarnęła.

Pojawił się człowiek posłany przez Boga -

miał na imię Jan.

Przybył on, aby dać świadectwo:

miał świadczyć o światłości,

aby dzięki niemu wszyscy uwierzyli.

On sam nie był światłością,

lecz miał świadczyć o światłości.

Była światłość prawdziwa,

która oświeca każdego człowieka,

gdy przychodzi na świat.

Na świecie było Słowo,

świat dzięki Niemu zaistniał,

lecz świat go nie rozpoznał.

Przyszło do swej własności,

lecz swoi Go nie przyjęli.

Tych zaś, którzy Je przyjęli

obdarzyło mocą, aby się stali dziećmi Bożymi.

To są ci, którzy wierzą w Jego imię,

którzy narodzili się nie z krwi

ani z pragnienia ciała, ani z woli mężczyzny,

lecz z Boga.

Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas.

Oglądaliśmy Jego chwałę,

chwałę, którą Jednorodzony,

pełen łaski i prawdy, ma od Ojca.

 

 

 

III:          dziś te Słowa są, przez cały dzień, mym Pokarmem, dzielę

się Nimi z Wami, Kochani Bloggerzy:

 

Najwyższy jednak nie mieszka w dziełach rąk ludzkich (...) [ Dz(7, 48) ]

 

 

I taki mój komentarz do tego. A ludzi myślą, że mieszka i czczą pracę, czczą samochód,

czczą internet, a nawet czczą drugiego człowieka. Obecnie, w naszych czasach, większego

bałwochwalstwa i pogaństwa dawno nie odnotowano. Mało różnimy się od tych ludów co czcili bożki

jakieś durne w ST. Nie wiem dlaczego ludzie nie rozumieją, że to jest złe. A nawet mało powiedzieć

głupie. Dodam,że teraz się wymądrzam, bo kiedyś czciłam wszystko co się dało, łącznie z

człowiekiem. Otoczona byłam taką liczbą bożków, tak różnorakich, że aż trudno w to uwierzyć.

Bardzo źle się to dla mnie skończyło, ale ponieważ było mi dane dojść do punktu w którym jestem

obecnie - nie jest tak źle - to była wielka, wielka lekcja dla mnie. Dla mnie idiotki, co wszystkie

rozumy pozjadała i która sądziła, że jest samowystarczalna. Absolutna bzdura, bo nawet jeden

wdech, wydech, atom najmniejszy zanjduje się w Jego rękach i wszystko od niczego nie zależy tylko

od Niego, Boga, który jest Ojcem Jezusa Chrystusa i nas wszystkich. Nie ma ani jednej rzeczy na

świecie, która nie należałaby do Niego, która nie zależałaby od Niego... ani jednej, kto tego

doświadczy - doświadczy tego srodze, ale jeśli doświadczy i lekcję tę przyjmie w pokorze ten

zdobędzie skarb na całe, całe, całe Życie i będzie osobą najszczęśliwszą pod słońcem. 

 

 

     Chciałabym kochać Boga, chciałabym być taka jak Jego Syn - wiem daleko, bardzo daleko mi do

tego, ale staram się i pilnie uczę się na błędach jakie notorycznie popełniam. Marzenie?? By tych

błędów z dnia na dzień było coraz mniej, by zacząć żyć Słowem Boga, a nie głupimi słowami ludzi

niepoważnych, niedojrzałych, głupimi słowami pustych gazet, książek, stron/ portali internetowych...

Chciałabym... to jest moje jedyne marzenie - żyć Prawdą, On jest Prawdą, Jego Syn jest Prawdą. A Bóg

to Miłość i tak bardzo w to wierzę i tak bardzo próbuję żyć by się Jemu przypodobać... To jedyny 

mój plan, jedyne szczęście, jedyny cel tu na ziemi... A bez Ewangelii?? Nie ma dnia bez Niej. I wiem,

że mogę wszystko stracić, ale proszę Ojca o jedno:" Kochany Boże, niech już niczego nie mam,

tylko pozwól mi na jedno: bym codziennie, tak jak dotychczas, mogła czytać Ewangelię". No! Tyle

na dziś. Rozpisałam się bardzo. Kończę i Wszystkich Bloggerów odwiedzjących moją stronę

bardzo mocno pozdrawiam. Gosia.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024