Aby w sposób logiczny udowodnić istnienie Boga musimy określić siebie i zdażenia rzeczywiste:

1. Ja - ego - jestem ułamkiem ludzkości.W chwili obecnej 1/7,2 mld + wszyscy zmarli

2. Zero - zero jest próżnią.Zero to NIC

3. Głowa rodziny to nr 1 - ktoś najważniejszy.

    Logika i matematyka ścisła pokazuje nam,że od zera (0) do jeden (1) jest nieskończona ilość ułamków: od nieosiągalnego zera = nic do nieosiągalnego jeden (1).W matematycznym zapisie wygląda to tak:

0,00000000000001 aż do nieskończoności i od 0;999999999999 aż do nieskończoności bo 1 jest nieosiągalne można przecież wieki dodawać 9 po przecinku zero i nie osągniemy nr 1

                                                                                           Zakładam,że jestem ułamkiem ludzkości - obecnie 1/7,2 mld jej częścią i choć jestem jedyna niepowtarzalna na świecie nigdy nie będę nr 1 bo jest to nieosiągalne,Bogiem nie jestem.Nie jest też nawet najpotężniejsza organizacja i suma wszystkich ułamków od zera do 1.Wniosek płynie oczywisty Kościół powszechny nie jest tym nr 1

Któż nim jest?  Ten tylko co dał początek życiu i światu,bo z zera nic nie powstaje.Życie powstało z NR. 1  z Boga a my jesteśmy jego częścią.

Dlatego nie jest mi potrzebna wiara,bo wiem,że Bóg istnieje realnie i wiem,że dogmat nieomylności Papieża jest grzechem przeciwko piereszemu przykazaniu.Nie ma większego Boga od Boga a my wszyscy jesteśmy omylni.Moje skromne wyliczenie jest też nieomylne,bo rozum mam od Najwyższego.Muszę się więc z Nim pokornie zgodzić