Wspólne wyjazdy bardzo ludzi zbliżają i tak też było  wczoraj podczas naszej wspólnotowej pielgrzymki. Modlitwa w intencji trzeźwości, proste, aczkolwiek bardzo wymowne w swojej treści kazanie księdza biskupa, które wielu z nas poruszyło. A potem jeszcze modlitwa różańcowa w pobliskim sanktuarium. Chwila relaksu, poczęstunek, spotkanie z kimś bliskim, kogo już z nami nie ma, ale przyjechał, bo ogromnie się ucieszył z naszego zaproszenia. Właściwie nie powinien się dziwić, bo jeśli potrafi się okazać ludziom serce, to później to procentuje. Na końcu jeszcze zwiedzanie jednego z najstarszych kościołów w Polsce, dotknięcie ponad tysiącletniego dębu i  radośni, rozśpiewani, zmęczeni wracaliśmy. Wspaniała pielgrzymka, mam nadzieję, ze przyniesie wiele owoców.