Uncategorized
Gość
dodane 2009-09-17 09:49
"Potem zwrócił się do kobiety i rzekł Szymonowi: Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg, ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła" (Łk 7,44)
Faryzeusz zaprosił Jezusa do swojego domu, ale nie potraktował Go z należnym szacunkiem.
Ja także często zapraszam do siebie Jezusa, przyjmuję Go do swojego serca i muszę się zastanowić, jak Jezus się tam czuje. Czy nie jest zaniedbany, jak w gościnie u Szymona, czy moje serce jest starannie przygotowane na odwiedziny tak wielkiego Gościa? Czy nie zostawiam Jezusa samemu sobie, posadzę Go gdzieś tam w kąciku, a więcej uwagi poświęcam innym sprawom?
Panie, przepraszam za wszystkie zaniedbania w przyjmowaniu Ciebie !