Artykuł, który napisałam do sierpniowej gazetki.

Jazda pod wpływem alkoholu jest jedną z głównych przyczyn wypadków drogowych w Polsce. W roku 2008 nietrzeźwi uczestniczyli w 3 529 wypadkach. Śmierć w nich poniosło 427 osób, a 4 976 zostało rannych. Policja zatrzymała 168 612 osób kierujących pod wpływem alkoholu (o 8 622 więcej niż w roku 2007). Pytanie, ilu ich było w rzeczywistości: trzy razy więcej czy może pięć? Trudno powiedzieć. Nie potrafimy zmienić swej mentalności i nie siadać za kierownicą po pijanemu. A przecież olbrzymia większość z tych zatrzymanych kierowców wiozła w swoim samochodzie pasażerów. Ludzi, którzy świadomie oddali swój los, zdrowie a nawet życie w ręce potencjalnych morderców. Bo jak inaczej można nazwać osobę, która spowoduje wypadek pod wpływem alkoholu ? Gdzie ukryła się rozwaga, wyobraźnia osób wsiadających do pojazdu, którego kierowca był "po kieliszku" ? Czyżby też byli pijani ?

Zadajmy sobie pytanie: Czy potrafiłbym zabrać kluczyki osobie, która piła i chce wsiąść do auta ? Czy powiadomiłbym 112 o pijanym kierowcy ? Niestety, chyba nie, lub bardzo rzadko. Taka jest właśnie nasza postawa. "Pijcie i korzystajcie z naszych dróg, macie społeczne przyzwolenie na zadawanie bólu potencjalnym ofiarom i ich bliskim". Dlaczego tak jest, że zastanowimy się dopiero, gdy dojdzie do tragedii, a zwłaszcza gdy dotknie ona nas samych ? Często wtedy już jest za późno !

Obecnie jazda po spożyciu alkoholu jest zagrożona karą do 2 lat więzienia, a spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym - do 12 lat pozbawienia wolności. Niestety, żadna kara, nawet ta najbardziej zasłużona, nie wróci życia, które jest przecież największym prawem człowieka.