"A tych, którzy jedli chleby było pięć tysięcy mężczyzn" (Mk 6,44)

Pięć tysięcy to mniej więcej tyle, ile osób liczy moja parafia. Obserwowałam podczas ostatnich świąt jakie tłumy gromadziły się w kościele i posilały się Chlebem Życia. Żeby uniknąć zbyt wielkiego zamieszania, kapłani i klerycy rozdawali Komunię na całym kościele. Szkoda, że ten "zryw"  trwa tak krótko. Wczoraj wieczorem byłam na Koronce do 7 Boleści Matki Bożej. Ludzi niewiele, mniej niż normalnie w środy. Fakt, trwa kolęda, więc może zatrzymała część ludzi w domach, zima też raczej nie zachęca do wychodzenia, ale gdzie te pięć tysięcy....?