Święci o walce duchowej
św. Piotr Chryzolog (†450)
dodane 2012-02-24 11:53
Kazanie na post czterdziestodniowy (fragment):
“Skoro, jak widzimy, nadszedł wiosenny czas postu, czas bojów duchowych, jako żołnierze Chrystusa, odrzuciwszy wszelką gnuśność ciała i duszy, wyjdźmy na pole cnoty, by dłonie od zimowej bezczynności zwątlałe pokrzepić ćwiczeniem się we władaniu niebiańskim orężem. Daliśmy ciału rok, dajmy duszy przynajmniej dni nieco, tak wiele czasu zużyliśmy dla siebie, oddajmy tę trochę Stworzycielowi, pożyjmy nieco dla Boga, skoro tak długo żyliśmy dla świata, odłóżmy na bok troski domowe, pozostańmy w obozie Kościoła, czuwajmy w szyku Chrystusowym, nie szukajmy leży do spania ciągłego, złączmy się z mężnym orszakiem, porzućmy miękkie uściski, niech serce nasze przejmie żądza tryumfu, niech go nie łudzą dziecinne ponęty, niech w uszach naszych brzmią Boże słowa, pokoju ich niech nie miesza zgiełk poufnych pogadanek, niech skromne pożywienie zsyła nam z niebios dłoń Opatrzności; nie szukajmy zbytkownych, ziemskich przypraw, w spełnianiu pucharów zachowujmy miarę trzeźwości, niechaj pijaństwo sił naszych nie psuje.
Co zbywa z dochodów, niech bierze towarzysz broni – ubogi; niczego niechaj nie trwoni przeklęta rozrzutność; nakarmiony przez ciebie towarzysz na pomoc w boju ci stanie. Tak uzbrojeni, bracia, tak wyćwiczeni, wydajmy wojnę grzechom, zacznijmy bój ze zbrodniami, wystąpmy do walki, pewni zwycięstwa. Wszak niebiańskich oręży nie zmogą ziemscy wrogowie, ani Boskiego Króla nie zwalczą zastępy świata; kogo wiara w pogotowiu bojowym trzyma, tego nie zdoła zaskoczyć wróg zasadzką, a ostrożnych, czuwających, trzeźwych nie zmiesza diabeł nagłym napadem, przeto i nas taką zbrojnych bronią w otwarte pole nie będzie śmiał wywoływać, nie pokusi się podstępem obalić.
Niech więc duch nasz trwa w niebiańskiej stanicy, niechaj niweczy podstępne, skryte zasadzki szatana, niechaj się od nich uchyla. Diabeł bowiem sam przez się złośliwy, złośliwszym się staje, gdy się go zaczepia. Słuchaj słów Apostoła: "Diabeł jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć" (1 P 5,8). Gdy pościmy, głód cierpi diabeł, który nasyca się naszymi grzechami. On to pożywienie pokarmu zamienia w obżarstwo, napój nasz obraca na pijaństwo, by odebrać nam ducha trzeźwości, a ciało nasze zbrukać błotem, ciało, to mieszkanie umysłu i przybytek duszy, mur osłaniający ducha, szkołę cnót i świątynię Boga przemienić na siedlisko zbrodni, uczynić widowiskiem występków i teatrem sprośnych rozkoszy. Nasyca się zły duch, przejmuje rozkoszą, zażywa wystawnej biesiady, kiedy nas oszałamia zbytek, podnieca lubieżność, pociąga przepych, bodzie ambicja, rozpala gniew, pędzi szał, gryzie zazdrość, rozpłomienia żądza, niepokoją troski, dręczy swarliwość, zaślepiają zyski, krępuje lichwa, wiążą weksle, obarczają pełne kiesy, dławi złoto.
Kiedy umierają cnoty – żyją występki, rozkosz się pleni – ginie uczciwość, ustaje miłosierdzie – obfituje skąpstwo, panuje zamieszanie – upada porządek i niszczej e karność. Te to siły walczą przeciw żołnierzowi Chrystusa, one to są hufcami szatana, diabelskimi legionami, one to napełniły świat mogiłami, zawojowały ludy, zniszczyły plemiona, cały świat podbiły w swą niewolę.
Żaden ze śmiertelników nie zdołał własną mocą stawić im czoła i dlatego sam Bóg, Król niebios zstąpił na ziemię dla ich zwyciężenia, sam zwycięzca najprzedniejszy zszedł na pole walki, ustanawiając post czterdziestodniowy, by czterema jego dziesiątkami, niby czterema ścianami niezwyciężonego muru obwarować świat”
(przekł. pol. T. Karyłowski, AP s. 281-282).
źródło: