Święci o walce duchowej
św. Franciszek z Asyżu (†1226)
dodane 2011-10-28 16:23
Święty zapewniał, że najpewniejszym lekarstwem na tysiączne zasadzki i podstępy wroga jest radość duchowa. Mawiał bowiem: „Wtedy diabeł najbardziej się cieszy, kiedy słudze Bożemu zdoła zabrać radość ducha. Nosi on kurz, żeby móc choćby w małych dawkach wrzucać go w jego sumienie i zabrudzić żarliwość umysłu i czystość życia. Natomiast, gdy radość duchowa napełnia serce, wówczas na próżno wąż wsącza w nie swój śmiertelny jad. Gdzie demoni widzą sługę Chrystusa pełnego świętej radości, tam nie mogą mu zaszkodzić. Ale gdy duch jest żałośliwy, opuszczony i zmartwiony, łatwo pochłonie go smutek, albo pociągną go radości znikome.”
Dlatego Święty zawsze starał się mieć radość serca, zachować pociechę ducha i oliwę radości. Jak najbardziej starał się unikać najgorszej choroby - leniwego zniechęcenia. Skoro tylko poczuł, że choćby troszkę spadło mu go na serce, natychmiast uciekał się do modlitwy.
Mawiał: „Sługa Boży, gdy jest czymś zmartwiony, jak to bywa, zaraz powinien wstawać do modlitwy i tak długo trwać przed Ojcem najwyższym, aż wróci mu swą zbawienną radość. Gdyby bowiem przedłużał swe trwanie w smutku, wówczas zakopciłby się, jak ów babiloński kocioł, na którym z kolei utworzyłaby się rdza, chyba że obmyłby się łzami pokuty” (por. Ez 24, 6.11-12).
Tomasz z Celano "Życiorys drugi św. Franciszka z Asyżu", tł. O. Cecylian Niezgoda OFMConv., fragment
źródło:
o. Salezy Kafel OFMCap. „Antologia mistyków franciszkańskich” Tom 1 Akademia Teologii Katolickiej 1985