Wielki Post
świadectwo
dodane 2010-03-18 12:04
Czwartek IV tygodnia Wielkiego Postu
Czytając dzisiejszą Ewangelię można wystraszyć się srogością słów Jezusa: Zgłębiacie Pisma, gdyż uważacie, że dzięki nim będziecie mieć życie wieczne. One właśnie świadczą o Mnie. Mimo to nie chcecie zbliżyć się do Mnie, aby mieć życie wieczne.
Można zatem czytać Pismo Święte, zgłębiać Słowo Boże i... mimo tego, nie dostrzegać Boga działającego w naszym życiu. Jakże wy możecie stać się wierzącymi, skoro zabiegacie o wzajemne uznanie, a nie szukacie go u jedynego Boga?
Dzisiejsza liturgia wyraźnie zachęca nas do postawienia sobie pytania o to, do jakiego Boga/boga się modlę? Jaki obraz Boga noszę w sobie? Czy jest to rzeczywiście Bóg, którzy działa w moim życiu z wielką mocą i silną ręką (por. I czytanie: Wj 32,7-14)
Jezus daje dziś odpowiedź swoim słuchaczom, którzy tak wiele razy domagali się od niego znaku: czyny, które Ojciec przekazał mi do spełnienia - one właśnie świadczą o tym, że Ojciec Mnie posłał. Nie są to jednak często czyny, których my byśmy chcieli, lecz to, co Ojciec uznaje za dobre dla nas. A On najlepiej wie, co jest dla mnie najlepsze.
Warto również zwrócić uwagę na jeszcze jedną postać przywołaną w dzisiejszej Ewangelii - to Jan Chrzciciel. Człowiek, który wskazuje na Jezusa: Jan był jak płonąca i dająca światło pochodnia. Jezus jest światłem, ale Jan jest tym, który sprawia, że to światło może rozbłysnąć.
Czy potrafimy zauważyć w naszym otoczeniu takich ludzi, którzy sprawiają, że Boże światło rozbłyska w naszym życiu mocniej i jaśniej?