Bacówka welcome to!
dodane 2012-05-15 18:57
O lękach, ocenach i chorowaniu oraz wspominki.
Cześć!
Nie jestem pewna, czy mój poprzedni post poszedł w świat, czy nie. Jeśli możecie, to odpowiedzcie w komentarzach.
Minął tydzień, który przechorowałam. Do szkoły wróciłam w piątek i nic nie wiedziałam, co się dzieje. W czawartek było "Śniadanie u Tiffany'ego", mój ulubiony film! Uwielbiam tą scenę z crossantami. Audrey jest taka dziewczęca i uroczo nieporadna. Nie dziwie sie Paulowi, że ją pokochał.
Dziś jadę z rodzicami do myszolandii. Znaczy, chciałam napisać do bacówki. Nie ma toalety, bieżącej wody. Ale są żmije zygzakowate i myszy. Okropnie boję się myszy. Brrrr...W tym roku na rekolekcjach do mojego pokoju wpadła mysz. Aleśmy wtedy wrzeszczały! Na szczęście Kuba ją przegonił. Ufff! Jeśli w tej bacówce spotkam mysz, to nie ręczę za siebie. Pewnie znów zrobię z siebie pośmiewiskow. Buu! Próbowałam przekonać rodziców, żeby mnie zostawlili w domu, ale NIE! Chyba chcą, żeby mnie niedżwiedź zjadł.
Mam proponowaną piątkę z matmy!! Bardzo się z tego cieszę, bo w poprzednim semestrze dostawałam dwóje. A teraz pięć! Jupi! Muszę w poniedziałek poprawić jedną kartkówkę i dostanę pięć. No, jeśli niczego nie zawalę. Boję się, ze teraz mi się noga podwinie na jakiejś głupocie. Jeśli tak będzie, to się załamie. Nie chcę kończyć podstawówki z czwórą z majcy!
Wciąż nie mam wyników egzaminu,. Chciałabym juz wiedzieć, jak bardzo zawaliłam. Mam nadzieję, ze będę miała 35 pkt. Będę wtedy naprawdę szczęśliwa. Mam to swoje 5 punktów za finalistkę i git!
Dobra, kończę, muszę się pakować. Papa!