Rojenia schizofrenika.

dodane 21:10

O tym o co się można modlić mając wiarę jak ziarnko gorczycy i czy taka wiara to pożyteczna rzecz.

Zacznijmy trochę od faktów. Parę dni temu wybuchł w Polsce pocisk rakietowy wystrzelony z Rosji. Jak piszą jedni jest on zdolny do przenoszenia ładunków jądrowych. Jest to wyraźny sygnał dla rządu polskiego, że żarty się skończyły i że w najbliższym czasie może przylecieć wiele pocisków z głowicami jądrowymi. Rosjanie mówili w mediach o zniszczeniu polskich miast, możliwe zatem, że pocisków będzie wystrzelonych około 50-ciu (na wszystkie większe miasta w Polsce). Doprowadzi to do wybuchu wojny jądrowej, gdyż Rosjanie liczą się z kontruderzeniem amerykańskim w Rosję, Chiny i być może Indie. To powstrzymuje te państwa przed wywołaniem wojny, gdyż jeszcze nie mają na tyle broni jądrowej, aby zgładzić cały świat, a przynajmniej wszystkie państwa NATO i ich sojuszników. Rosja już wycofała się z układu o ograniczeniu strategicznej broni jądrowej, a Chiny w ogóle się nim nie przejmują. Zatem globalna wojna jądrowa może wybuchnąć już za parę miesięcy, w zależności od mocy produkcyjnych Rosji i Chin. Tyle faktów i analiz. W związku z tym jako katolik zadaję sobie pytanie jak się zachować w sytuacji wojny jądrowej. Od jakiegoś dłuższego czasu modlę się o wiarę jak ziarnko gorczycy w cichej nadziei, że Bóg mnie lub komuś innemu ją da. Po co? Nie tylko po to, aby się uświęcić, ale również po to, aby postawić upadłą cywilizację z powrotem na nogi, a nawet zaludnić cały wszechświat jeśli będzie taka wola Boża. Mając bowiem wiarę jak ziarnko gorczycy można sobie wymodlić u Boga np. cechy najmniejszego anioła w niebie, którego wiedza miliardy razy przekracza zawartość wszystkich bibliotek uniwersyteckich na świecie, a władza nad materią, czasem i przestrzenią wszystkie czary i magię jakie są na ziemi oraz całą ludzką technikę. Mając taką nadprzyrodzoną inteligencję zawsze się wygra ze naturalną sztuczną inteligencją, obojętnie jak silna by ona nie była. A nawet wygra się z każdym człowiekiem, który swą inteligencję chce oprzeć wyłącznie na prawach natury, np. udoskonalając pracę mózgu lub poprzez różne zabiegi udostępniając procesom świadomym pełne możliwości ludzkiego mózgu. Mając taki rozum, mądrość i wiedzę jak najmniejszy anioł w niebie można zwalczyć wszystkie herezje i błędy współczesności, można z nauczaniem zajść tysiąc razy dalej niż Ojcowie Kościoła razem ze świętym Tomaszem z Akwinu i świętym Bonawenturą razem wzięci. Czyli nie tylko zwalczyłoby się wszystkie błędy w świecie, ale zapobiegłoby się wielu następnym. A jak by się okazało, że można być silniejszym od całego piekła, to wtedy nauczanie byłoby tak wysoko postawione i tak przystępne, że całe piekło nie wymyśliłoby żadnego kłamstwa, którego łatwo nie dałoby się zbić w oparciu o tę naukę. Piekło nie miałoby już nic do powiedzenia, dążyłoby więc do otwartej walki z Kościołem, aby Go fizycznie zlikwidować. Jak to się skończy jest opisane w Apokalipsie 20, 7-10. Mając wiarę jak ziarnko gorczycy i cechy natury najmniejszego anioła w niebie zapobiegłoby się prześladowaniu Kościoła na całym świecie, prace misyjne mogłyby się rozwijać bez obawy, że misjonarz zostanie zabity, np. w krajach muzułmańskich lub Indiach czy Chinach albo Korei Północnej, Wietnamie, Bangladeszu, Birmie, Kambodży, Tajlandii. Mając wiarę jak ziarnko gorczycy i cechy wiedzę najmniejszego anioła w niebie Kościół znałby wszystkie tajemnice rządów na całym świecie oraz organizacji walczących z Kościołem, tak, że mógłby skutecznie przeciwdziałać atakom na Kościół. Państwa, których obywatele mieliby wiarę jak ziarnko gorczycy mogłyby zabić w jednej chwili wszystkich swoich wrogów, ale nie byłoby to konieczne, gdyż gdy wierni Kościoła mieliby wiarę jak ziarnko gorczycy i cechy najmniejszego anioła w niebie, to miłość rozlałaby się po całym świecie, tak, że ludzkość czyniłaby pokutę w pokorze i uniżeniu przed Bogiem, zwracając się do Miłosiernego Serca Jezusa. Ludzkość czyniłaby pokutę za własne grzechy i za grzechy przodków, których można by wskrzesić, tak, aby dać im możliwość osobistej pokuty i wzrostu świętości; nie byłoby śmierci, chorób, biedy, nie byłoby problemu ze śmieciami i zanieczyszczeniem środowiska, nie byłoby problemu z dostępem do wody pitnej, nie byłoby problemu wyczerpywania się surowców, gdyż Bóg przywróciłby zużyte zasoby do pierwotnego stanu oraz sprawił, żeby się one nie wyczerpywały, tak jak oliwa w dzbanie za proroka Eliasza. Bóg przywróciłby człowiekowi utraconą rajską naturę, świat byłyby wolny od wszelkiego grzechu, wszyscy byliby Katolikami, tak, że byłby jeden pasterz i jedna owczarnia, a Kościół byłby skazy, zmarszczki, czy czegoś podobnego, ludzie żyliby w głębokiej zażyłości z Bogiem, kochając Go bardzo oraz służąc Mu. Piekło byłoby puste. Zatem będąc człowiekiem warto się modlić, aby trochę się upodobnić do anioła w niebie, choćby tego najmniejszego. Matka Boża w Medjugorie mówi, że ludzkość odrzucająca Boga zmierza ku upadkowi. Wiara jak ziarnko gorczycy i uzyskana natura najmniejszego anioła w niebie ma w zamyśle ten upadek powstrzymać i odrodzić ludzkość - najpierw w świętości, a potem w wielkości. Oczywiście może zrobić to Bóg sam, ale tak się jakoś składa, że współpracuje z człowiekiem. Poprzez uzyskanie wiary jak ziarnko gorczycy dla każdego kto będzie wystarczająco zdeterminowany, aby ją uzyskać Bóg doprowadzi do tego, że każdy człowiek będzie silniejszy świętością i mocą od Boga od całego piekła. Czyli spełnią się słowa przypowieści Jezusa o pszenicy i kąkolu, które rosną razem aż do żniw. Z tym, że pszenica jest wyższa niż kąkol. Anty-Kościół może rosnąć, aż do mocy całego piekła, nie bardziej, a Kościół Chrystusowy jeszcze bardziej. Gdy tak się stanie, wtedy nastąpią żniwa, czyli oczyszczenie świata ze zła, a później dopiero koniec świata (zanim zbierze się pszenicę do spichlerza to najpierw zbierze się chwast i spali co zabierze trochę czasu. W tym czasie pszenica będzie rosła bez chwastu, czyli na świecie nie będzie zła, raj zostanie odtworzony. Możliwe, że wtedy nastanie tysiącletnie Królestwo z Apokalipsy św. Jana). Zatem wojna jądrowa i zapowiadane kary z Medjugorie (o ile objawienia zostaną uznane przez Kościół i zapowiadane kary rzeczywiście nadejdą) na to co po niej zostanie są przygotowaniem do większych darów jakie Bóg chce udzielić człowiekowi jeszcze przed Paruzją. Jeśli jednak, ktoś myśli, że wykorzysta wiarę jak ziarnko gorczycy do czynienia zła, np. ogłaszając się bogiem lub sługą szatana, to jest w błędzie. Bóg wie, co kto zrobi z tym darem, zanim go dostanie i nie udzieli go osobie złej, a nawet zanim go udzieli to człowieka bardzo ciężko doświadczy w pokorze i w uniżeniu, miłości oraz czystości właśnie dlatego. Oprócz tego człowiek będzie musiał przejść próbę aniołów wyboru służby Bogu, zanim go Bóg w tym wyborze nie utwierdzi. I dopiero wtedy dostanie taką władzę jako część własnej natury. Człowiekiem, który będzie posiadał wiarę jak ziarnko gorczycy nie będzie się dało w żaden sposób manipulować, zastraszyć, szantażować, wykorzystać, zmusić go do czegoś, uzależnić od siebie, zawładnąć, zniewolić, oszukać, okłamać, zwodzić, zabić, okraść, zastawić pułapkę, wyprowadzić z równowagi, ośmieszyć, wyszydzić, wykpić, obezwładnić, opętać, doprowadzić do grzechu, odciąć od miłości do Boga i człowieka, doprowadzić do stanu niepoczytalności, naruszyć jego zdrowie, znieważyć, fałszywie oskarżyć, zgwałcić, użyć wobec niego przemocy, poniżyć, nie będzie się dało jego w żaden sposób kupić itp.

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 27.04.2024