Nowy post

dodane 17:31

Nie wiem czy to co rozpocząłem jako blog, faktycznie można nazwać blogiem...bardziej to chyba podzielenie się swoimi przemyśleniami, dylematami, poszukiwaniem odpowiedzi na pytania te zrodzone w sobie i te zadane przez innych ludzi. Od najmłodszych lat miałem wrażenie, że ludzie tłumaczą otaczającą nas rzeczywistość albo tylko przez pryzmat wiary, albo tylko przez pryzmat nauki, miałem marzenie, że pogodzę te dwie drogi. Medycyna, parapsychologia, filozofia i katolicka doktryna były dla moich rozmówców często sprzeczne, a ja uważałem, ze nie szukają wspólnego mianownika. Mówiąc o życiu pozagrobowym, o niezrozumiałych zjawiskach widzieli albo prawa nauki, albo cuda...a przecież wspólczesna koncepcja cudu jest już inna niz kiedyś, a cuda nie muszą przeczyć prawom przyrody. Mam nawet wrażenie, że wielu katolików jak najlepszej wierze ucieka od naukowej dyskusji, skazując często tym samym u rozmówców Naukę Kościoła na porażkę, bo traktują wiele tematów jako "zabobony"?. Czy Wasze Babcie i dziadkowie opowiadali Wam o tym, że trzeba mówić do kwiatów-to lepiej rosną?ze zwierzęta po zmroku nie chciały przejechać w miejscu gdzie kiedyś ktoś popełnił samobójstwo?że jak pomodlimy się za dusze w czyścu cierpiące i poprosimy je o "pobudkę" to niepotrzebne są zegarki?że jak się mówi do nieboszczyka w trakcie ubierania zwłok, to ubiera się go łatwiej?

Wypada napisac coś bliżej o sobie. Mam teologiczne wykształcenie, ale pasjonowałem się na studiach innymi naukami m.in. filozofią przyrody. Naukowe marzenia zweryfikowała codzienność, ale ciągle szukam odpowiedzi na te pytania co kiedyś...na niektóre chyba znalazłem, niektóre są dla mnie bardziej trudne i złożone  niż kiedyś...mam nadzieję, że znajdę tu osoby, które pochylają się czasem nad podobnymi zagadnieniami i wzajemnie ubogacimy się swoimi wnioskami. Zapraszam, bądźcie krytycznia-nauka to przecież trochę cmentarzysko teorii, które już upadły.

Czas Triduum to czas szczególnej zadumy i okazja do wielu refleksji. Głównie tych duchowych, ale człowiek to już taka przedziwna istotka, że ciągle szuka "rozumem" odpowiedzi na swoje wątpliwości. Śmierć na krzyżu prowadzi do Zmartwychwstania. Nad współczesnymi Jezusa mamy tą przewagę, że w Wielki Piątek wiemy już o tym co nastąpi potem. Bóg pokonuje śmierć. W Wyznaniu Wiary mówimy o tym, że wierzymy w Świętych obcowanie i ciała zmartwychwstanie, ale kiedy zagłębiałem się w rozmowach w temat "Świętych obcowania" - słowo dziś chyba mało oddająe istotę w jakiej zostało użyte oraz "ciała zmartwychwstanie" zawsze powracała kwestia...co z naszym ciałem?jakie ono będzie?czy nasi bliscy o nas po tamtej stronie pamietają? Od tych pytań na co dzień uciekamy, nikt nie chce myśleć o śmierci-to jasne, ale są chwile, kiedy temat powraca...Wielki Piątek w Triduum, ale i Piątek w życiu rodzin, śmierc kogoś z rodziny czy przyjaciół. Pustka jest przerażająca i wtedy rodzi się pytanie...gdzie on/ona jest, czy mnie widzi, czy mnie słyszy?czy o mnie mysli?czy wogle jest jeszcze między tym kimś a nami jakas inna więź niż nasze uczucia i pamięć?My katolicy wierzymy, że tak, ale jaka na jest?czy można ją udowodnić? 

To pierwszy wątek przemysleń, którymi chcę się podzielic i o którym chętnie przeczytam coś od Was. Nie znam sondaży, ale wielu katolików na podkreślenie braku realności uzywa przysłowia "chyba w duchy wierzysz"...Każdy katolik musi wierzyć w duchy! Czy ich świat jest dla nas w jakikolwiek sposób dostępny?zrozumiały?mierzalny?możliwy do zrozumienia? Z całą pewnością - moją subiektywną pewnością nie do końca można odpowiedzieć "tak" na zadane pytania, ale ważne jest tu sformułowanie "nie do końca". Manifestacjom tego co nazywamy duchami, zjawiskami parapsychicznymi, widmami itd. towarzyszą okoliczności nazwijmy mierzalne: zmiana pola magnetycznego, spadek temperatury, a więc energii w najbliższym otoczeniu...jak na pierwszy wpis chyba wystarczy, bo wszystkich zanudzę, w kolejnym będę chciał się właśnie podzielić moimi przemyśleniami na temat tego jak ci z tamtej strony odwiedzają naszą stronę...piszę "ci" bo jak pokazuje praktyka egzorcyzmów, nie zawsze są to ludzie nam bliscy, których pragniemy spotkać...

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024