Starożytność, Kościół a wojna
Orygenes o wojnie
dodane 2016-01-08 21:04
Chcąc zgłębiać dalej zagadnienie stosunku pierwszych wyznawców Chrystusa do problemu wojny warto przyjrzeć się dziełu „Przeciwko Celsusowi” autorstwa Orygenesa. Jak sama nazwa wskazuje jest to dzieło polemiczne, skierowane przeciwko poganinowi Celsusowi. Oponent Orygenesa wysunął między innymi następujący zarzut: „Albowiem, powiada, jak słońce, które oświetla wszystkie rzeczy, najpierw samo się ukazuje, tak też powinien uczynić Syn Boży”. Zdaniem Celsusa Chrystus powinien być więc kimś wielkim i potężnym. Odpowiedź Orygenesa wydaje się być niezwykle ciekawa- stwierdził on, że Syn Boży rzeczywiście był kimś takim, w końcu to do Niego odnoszą się słowa Psalmu: „wzeszła za dni Jego sprawiedliwość, a obfitość pokoju”. Autor ma tu na myśli tzw. Pax Romana (Pokój rzymski), który zapewniony został przez Oktawiana Augusta, za panowania którego narodził się Chrystus. To właśnie pokój i zjednoczenie w jedno państwo wiele narodów ziemi umożliwiło potem głoszenie nauki Chrystusa. W dalszej kolejności Orygenes wskazał, iż istnienie wielu królestw uniemożliwiłoby proces ewangelizacji, ze względu na wojny prowadzone przez te królestwa. Warto przyjrzeć się jednak odpowiedzi na kolejny zarzut ze strony Celsusa. Stał on na stanowisku, że chrześcijanie powinni pomagać władcy i współpracować z nim w tym, co sprawiedliwe- miało dotyczyć to również służby wojskowej. Orygenes odpowiedział, iż chrześcijanie wspierają władców po Bożemu- zgodnie z zaleceniem Apostoła modlą się za sprawujących władzę. Interesujące jest to, że autor wskazał na pewien brak konsekwencji ze strony Celsusa. Wymagał on bowiem od chrześcijan brania udziału w wojnach, podczas gdy kapłani pogańscy zwolnieni byli od służby takiego typu. Jeśli Celsus zgadza się więc na to, aby kapłani rzymscy w czasie wojny walczyli za pomocą modlitwy, to powinien również zgodzić się, aby chrześcijanie czynili to samo.
Jak widać Orygenes akceptował więc istnienie państwa rzymskiego- uważał je nawet za swego rodzaju narzędzie w rękach Boga. Z tekstów jego autorstwa nie wynika również jakoby zawsze i w każdych okolicznościach potępiał on wojnę, sceptyczny był on jedynie co do pełnienia służby wojskowej przez chrześcijan. Warto pamiętać jednak o kontekście historycznym przytoczonych tu tekstów. Rzeczywistość otaczająca Orygenesa składała się przede wszystkim z pogan, chrześcijanie stanowili wówczas mniejszość. W takiej sytuacji rozwiązanie typu „pogański cesarz i pogańscy żołnierze walczą za pomocą miecza, chrześcijanie natomiast wspierają ich modlitwą” wydaje się być dość naturalne. Tym bardziej, że dla ówczesnego świata czymś normalnym było to, że nie wszyscy przeznaczeni byli do prowadzenia działań wojennych (Orygenes wskazał tu na kapłanów pogańskich).
ks. Myszor Wincenty, Chrześcijanie wobec świata. Problem wojny i pokoju w pierwotnym chrześcijaństwie, [w]: „Śląskie studia Historyczno- Teologiczne” , t.XVI, 1983