Dlaczego nie obchodziłam Halloween?

dodane 21:12

Z racji tego, że celem mojego bloga jest nie tylko przybliżanie czytelnikom zagadnień z historii Kościoła (choć oczywiście z racji moich zainteresowań jest to główny cel), ale również szeroko pojęta apologetyka, dziś z czasów średniowiecznych przeniosę się na chwilę w czasy współczesne. Na wstępie zaznaczę, iż mój wpis nie jest żadnym atakiem, chciałabym po prostu wyrazić swoje zdanie na pewien temat. Co roku w okolicach uroczystości Wszystkich Świętych przez internet przesuwa się fala dyskusji na temat świętowania Halloween. Na oficjalnej stronie Dominikanów pojawiły się ostatnio dwa artykuły, z treścią których w żaden sposób nie mogę się zgodzić (drugi artykuł jest sprostowaniem pierwszego, oba znaleźć można pod tymi linkami: (http://blog.dominikanie.pl/bez-kategorii/2015/11/01/heloween-albo-zamkniete-drzwi-katola/ ; http://blog.dominikanie.pl/malgorzata-walejko/2015/11/04/o-wolnosci-dzieci-bozych/)

Według mojej oceny niepokojąca, a przede wszystkim bardzo niesprawiedliwa jest próba wytworzenia swego rodzaju negatywnego stereotypu ludzi, którzy z jakiś przyczyn nie chcą brać udziału w zabawie. Autorka przedstawia ich jako osoby zamknięte na świat, wywyższające się nad innych, a przecież niekoniecznie musi tak być. Powoływanie się na Chrystusa, który chodził

w gościnę do grzeszników również nie wydaje się być czymś właściwym. Owszem, Chrystus nie zamykał się na grzeszników, ale jednocześnie piętnował ich grzechy. Ponadto nie jest prawdą, iż „przyjmował ich bez krytyki”. Przykładem może być kobieta cudzołożna, do której skierowane zostały słowa „Idź, ale nie grzesz więcej”. Oczywiście nie chcę przez to powiedzieć, iż jako katolicy nie powinniśmy być życzliwi dla innych ludzi. Uważam jednak, iż życzliwość dla kogośw żadnym stopniu nie oznacza akceptacji wszystkich jego zachowań.

Wbrew temu, co autorka pisze w pierwszym z artykułów, zgodnie z nauką Kościoła walka o nasze zbawienie wciąż się trwa. Kwestia ta ostatecznie zostanie rozstrzygnięta po naszej śmierci. W drugim artykule znajdujemy co prawda pewne sprostowanie, jednak moim zdaniem problem należy rozpatrywać z innej strony. W pierwszej kolejności powinniśmy zadać sobie pytanie czy Halloween jest zagrożeniem dla wiary katolickiej? Nie istnieje co prawda przykazanie kościelneo treści „Nie bierz udziału w Halloween”, być może również przesadą byłoby podejrzewać, iż udział w zabawie takiego typu skończy się wizytą u egzorcysty. Z drugiej jednak strony św. Paweł w swoim liście do Tesaloniczan pisał: „Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła”. Nie chodzi oczywiście o to, aby we wszystkim widzieć zło i bezustannie czuć się w jakiś sposób zagrożonym, jednak ostrożność w rozeznawaniu co jest dobre a co złe jest jak najbardziej wskazana.

Ponadto według mojej oceny dochodzi tu jeszcze jeden problem, jakim jest swego rodzaju banalizacja zła. Mam na myśli niebezpieczeństwo patrzenia na zagadnienia takie jak „zło, szatan” przez pryzmat halloween' owych przebierańców.

I na koniec najważniejsze: Warto pamiętać, iż Kościół zawsze oferował nam nie to samo, co oferuje nam świat, ale coś więcej. Przykładowo w Krakowie w wigilię Wszystkich Świętych księżaz Bractwa Kapłańskiego św. Piotra zorganizowali w tym roku spotkanie modlitewne poświęcone Świętym Patronom oraz procesję z figurą Matki Bożej. Jak widać alternatywą dla Halloween może być wspólną modlitwa, a nie, jak sugeruje obraźliwy nieco tytuł jednego z artykułów, „zamknięte drzwi katola”…

 

Zapraszam również na FB: https://www.facebook.com/Margaritaria-ars-513783225475033/?fref=ts

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024

Ostatnio dodane