Perspektywy
dodane 2018-10-25 22:51
Trzaskowski zdobył poparcie zaledwie 25% wyborców, nie ma zatem demokratycznego mandatu do objęcia urzędu i powinien zrezygnować na rzecz Jakiego:
I
Czytałem sobie właśnie przekaz o nieuchronnej klęsce PiSu aż tu padło info że Łódzkie padło. No i czar prysł. Potem zaczęli biadolić o Razem. Razem podzieliło się na dwie frakcje wokół Andrzeja Leppera: jedni uważają, że Lepper to był geniusz a drudzy, że przeciwnie. Razem zaczęła karierę od wezwania do rabunku Kościoła w Krakowie, nic dziwnego zatem, że dostała procent. Trzy procenty dostali jak nikt nie wiedział, co to jest to Razem. Dowiedzieli się i efekt jest jaki jest. To tyle o lewicy, jakieś lewackie ruchy miejskie powstały, mają tez 1%. Ruchy wiejskie powstaną i się skończy.
Po drugiej stronie areny politycznej narodowcy wypadli słabo. Ale sporo sympatyków przyczaiło się i zagłosowało na PiS, z przyczyn takich, żeby zdruzgotać kompradorszczyznę. Cierpliwość tutaj może jednak się wyczerpać i w pewnym momencie nastąpi odpływ. Mniemam, że następne wybory parlamentarne mogą być cenzurą.
Ciekaw jestem jaki procent elektoratu głosuje na PiS tylko po to, żeby zobaczyć jak tamte kwiczą. Jakby nie ten kwik to byśmy na kogo innego zagłosowali może? Jakby se siedli, stwierdzili, że muszą się zreformować, przeorganizować i za 4 lata kontra? Tymczasem cały czas przypominają, że są tym samym co wyborcy już raz odrzucili w 2015 i nic się nie zmieniają.
Stawka obecnej kadencji była duża: PiS mógł przekonać ludzi, że experyment z samodzielnością jest nieudany i lepiej się żyje pod kuratelą naszej drogiej Angeli, którą reprezentuje Tusk wjeżdżający na białym Timmermansie. Scenariusz taki nie był wcale nieprawdopodobny, tymczasem głosy dobiegające z obozu kaczofobicznego nabrały rysu breżniewowskiego i kopiują propagandę z tego okresu: Unia/Breżniew się zdenerwuje i zrobi ziazię, a wszak Unia/Breżniew może zrobić co chce. Jaka jest przy tym ich wiarygodność?
Jakoś nie dawali przykładów umiłowania praworządności gdy występował tradycyjny problem z listami Korwina: my tu w dwudziestu głosowaliśmy na Korwina, czemu więc ma 0 głosów na liście? Juncker z Timmermansem nie przyjechali w 2014 bronić demokracji po ewidentnym wałku.
Dalej - mamy blokady. Aby uzyskać wiarygodność powinni oświadczyć, że jak ich demonstrację zablokuje paru gości to od razu się rozejdą. A jak zaczną ich wyzywać od faszystów to w podskokach. Szczególnie owych marszy równości się to tyczy. W ogóle to powinni oświadczyć w 2007 roku, że jak wyjdzie demonstracja 50 osób to Tusk się poda do dymisji.
Z sądami i trybunałami mieli zaś możliwości dwie: albo oświadczyć, że faktycznie sąd musi być niezawiły i w związku z tym zabierają swoich. Albo prezes Rzepliński i tam inni powinni się uwiarygodnić przed społeczeństwem, jasno i dowodnie wykazując swoją niezależność i niezawisłość. Zaniedbali tego i się dziwią teraz, że ludzie nie wierzą w ich gołosłowne zapewnienia. No i czyja wina? Moja nie.
Widać wyraźnie, że nie stosują się sami do tego, co głoszą, co przekreśla ich wiarygodność. Rozwój sytuacji zależy od samoświadomości wierchuszki obozu kompradorskiego: jeśli są cynicznymi graczami świadomie opowiadającymi pierdoły o ataku na demokrację, polexicie i w ogóle to mają szansę. Ale jeśli uwierzyli swojej propagandzie że to na poważnie jest - to sczeźli na amen. Mają bowiem liczne atuty. Wynik warszawski (Trzaskowski w 1 turze tryumfuje) pokazuje, że szerokie masy społeczne aprobują wałki na kamienicach, spalenie Jolanty Brzeskiej, lewe cysterny, wałki na vacie, Amber Golda. Jedni z dołu, nazwijmy ich aspirantami. Drudzy z góry. Aspiranci w ten sposób symbolicznie zgłaszają akces do grupy sprawczej, że niby marzeniem jest. No i robią to samo na mniejszą skalę. PiS zaś uprawia politykę przez umoralnianie. Weźcie.
II
Totalni zamiast zmuszać PiS do udowadniania że niepodległość jest lepsza od podległości sami wpadli w tzw. musik. Oni teraz muszą udowodnić społeczeństwu, że się nadają do czegokolwiek. Co za porażka. PiS się trzyma tylko dzięki temu. Być może dałoby się pokazać elektoratowi, że lepiej jest jak było bo z PiS nie da się wytrzymać. Oni tam znajdują się w stanie moralnego wzbudzenia, dzięki czemu są nieobliczalni. Weźmy ta ustawę o wolnym 12 listopada. Jest to esencja pisiorskości. Pomysł może i dobry ale teraz przepchany sprawi mnóstwo kłopotów ludziom. Operacje, sądy itp. Przeprowadzone rok wcześniej - jak najbardziej.
III
Ciekawa jest analiza wyników wyborów: w wyborach do sejmików padło 7% głosów nieważnych i śmiało tak z 5% z tego można doliczyć PiSowi. Przypomnę, że Ruch Kontroli Wyborów jest nielubiany przez funkcjonariuszy PiS, bo boją się oni aktywności społecznej. Jak zaczną tacy pilnować wyborów to w końcu zechce im się kandydować i wygryzą działaczy. Dlatego ów RKW nie ma takiego wsparcia, jak powinien. Ale mimo to liczenie głosów i ogłaszanie wyników poszło sprawniej niż 4 lata temu. Demokratyzacja ustroju postępuje zatem nadal. Posłuchajcie se audycji Minęła 20:
https://youtu.be/YV5xcRuSuPY