Rok 1939 mapa
dodane 2018-09-19 01:18
Prambambuła:
Stawiam śmiała tezę: w oczach Anglików potencjał militarny Polski wynosił 0. Słownie zero. Bo po zajęciu Polski Niemcy musieliby utrzymywać tam wojska okupacyjne i osłonę w związku z granicą ZSRS. I na to samo by mniej - więcej wyszło. Przy niemieckim ataku na Francję-elegancję osłona przeciwpolska by była mniej-więcej taka sama jak osłona przeciwsowiecka. Jeden pies.
I
Widzę. że co roku muszę pisać to samo. Popatrzcie sobie na mapę Europy w 1939 roku:
Miedzy Niemcami a ZSRS znajduje się sieć mniejszych państewek, podobnie na Bałkanach. W tym Polska uważa się za mocarstwo. Jeśli rancja i Anglia chcą utrzymać swój prymat w Europie nie mogą dopuścić do podziału tych terenów między wspomniane Niemcy i ZSRS. Z kolei Niemcy nie mogą pozwolić na zajęcie Polski przez Sowiety a Soviet nie może pozwolic na zajęcie Polski przez Niemcy. Możliwości tu są rozmaite:
- Od remilitaryzacji Nadrenii Francja może teoretycznie zaatakować Niemcy tylko na wąskim odcinku bezpośredniej granicy. 200km? Da sie to zaryglować.
Belgia w obliczy rozwoju sytuacji deklaruje neutralność i Francja nie może tej neutralności pogwałcić. Ułatwia to Niemcom obronę. - Angielskie pancerniki są bezużyteczne, bombowce słabe a wojska lądowe nieliczne. Anglia może Niemcom skoczyć.
- Zamiast realnej siły Anglia próbowała działać dyplomatami, w sensie, że nakłapią to i owo i styknie. Ale Hitler i Stalin rozmawiali z nimi, zgadzali się ale robili swoje. I cała zabawa na nic. Angielska polityka równowagi sił skończyła się tak, jak się skończyła.
- Możliwość wpływania (jeszcze) mocarstw zachodnich na sytuację w Europie Centralnej była zatem żadna, a w południowej ograniczona.
- Anglii Polska przeszkadzała, bo istnienie Polski powodowało współpracę Niemiec i Rosji. A brak Polski powodował nieuchronną konfrontację tych państw (Mackiewicz?).
Zgoda na Anszlus Austrii oznaczała zgodą na zajęcie Czechosłowacji, a ta czyniła sytuację Polski beznadziejną.
I tu pojawiamy się my:
Nie wiemy jakie było stanowisko poszczególnych naszych władz, czyli przede wszystkim Rydza-Śmigłego i Becka. Posiadamy wypowiedzi rozmaite, od depresji i nieuchronnej katastrofy aż po entuzjazm. Nie ma racji zatem Ziemkiewicz bo jest w stanie udowodnić tezę swoją, ale można tez udowodnić tezę przeciwną. Z piłsudczykami obecnymi debata zaś jest niemożliwa z przyczyn następujących:
- Reagują toczeniem piany z pyska na wykazanie niedorzeczności ich stanowiska. Banują.
- Jak by nie kręcili to zawsze ktoś jest winien. Albo Beck, Albo Rydz, albo ktoś tam. Sprawa lotnictwa pokazuje to dowodnie. Zrzucenie winy z Rayskiego automatycznie obciąża Rydza, Piłsudskiego, Sosnkowskiego, etc, etc.
Stanowiska nasze skrajne były następujące:
- Sami wygramy z Niemcami bez żadnej pomocy.
- Przegrana jest nieuchronna, ale za to znajdziemy się w gronie zwycięzców.
Zychowicz wydał Studnickiego, który w zasadzie wszystko przewidział: Dla Anglii ZSRS jest pożądanym sojusznikiem , wystarczy policzyć dywizje i będzie musiała jakoś Stalina zaspokoić. Czym go może zaspokoić? No Polską. Dlatego ów kapitał krwi możecie sobie wsadzić. Powiedzmy w roku 1943 to powinno być oczywiste dla każdego, że tą słuszność to se możemy. Stalin ma 200 czy 300 dywizji a my 5. To z kim i jak się będą liczyć?
Na zdjęciu: broszura z 1938 roku. Czytał to ktoś? Ma to ktoś?