Opozycji faza maniakalna
dodane 2016-12-20 23:59
Jednego nie rozumiem - jak to jest możliwe że politycy (wszystkich opcji) dają się wkręcać Mazurkowi? Przecież on latami robi jedno i to samo: bierze stare wypowiedzi i przedstawia jako wypowiedzi przeciwników (http://fakty.interia.pl/polska/news-schetyna-jestem-w-stanie-spotkac-sie-z-prezesem-kaczynskim-i,nId,2324177). I wzbudza nieodmiennie konfuzję. Ale ja nie o tym:
Po co była pisiorom ta cała awantura o dziennikarzy w sejmie? Raz wszyscy byli przeciw a dwa dopiero teraz robią konsultacje, spotkania itp. Trzy - zirytowali nawet nie do końca im wrogie media. Cztery - opozycja musiałaby robić bydło sprzeciwiając się ustawie o drzewkach (jestem zbudowany postawą PiS, że to znieśli. Szacun) albo wprost przeciw emerytom ubeckim. A tak to w senacie zbuntowali się przeciw tej ustawie a do opinii publicznej się ta wiedza nie przebiła. Rozumiem, że mają zobowiązania i że ta ustawa jest sprzeczna z konstytucją ale aż taki zapał? No nie rozumiem.
Owszem - funkcjonariusze SB i ZOMO mają sporo legalnej broni u siebie, pozostawały im zezwolenia wydane bez żadnej kontroli, psychologa czy cuś. Nikt tego nie ruszał i nie weryfikował do tej pory. Są zatem cennym wzmocnieniem KOD, gdyż zostali połączeni z nim wspólnota interesów, czyli walką o koryto. Mimo tego wsparcia w nocy pod sejm przylazło ile? Cztery tysiące? Mieliśmy jakieś dziwne awaria telewizji, radarów lotniczych, systemów informatycznych PAP. Jakaś próba mogła to być.
II
Czy Rysiek ze Schetyną chce skończyć jak Palikot? Problem jest taki, że na dłuższa metę masy umiarkowane nie trawią takiego pajacowania. Po drugie: jeśli się robi jakąś akcje, i ona nie wypala to powstanie nieuchronne poczucie porażki. Skończyło się na czym? Że się domagają powtórnego głosowania nad budżetem. Wszyscy wiedzą, że pisiory mają większość 304 głosów i se zawsze przegłosują, co chcą. Tamci mogą czyhać na sytuację, w której trochę posłów ubędzie i coś się da zablokować. Ale budżetu nie. Zresztą okazuje się, że nawet jakby jakieś terminy nie zostały dotrzymane to prezydent może coś tam zrobić, ale nie musi. A prezydentem jest Andrzej Duda. Nawet jak go zabiją to marszałek Kuchciński jest p. o. i ogólna wojna.
Jeśli chcieli blokować sejm aby opóźnić emerytury ubeckie i budżet to w momencie, jak zostali ograni zupełnie stracili animusz. Jeśli był plan, żeby do wigilii obalić rząd to jakoś dość szybko się rozlazł. Próba zrobienia Majdanu wymagała młodzieży raz (zgodnie z instrukcjami jakiegoś oszołoma), wdarcia się dwa. Przewidywany czas trwania do najbliższego meczu Legii. Nie trzyma się to kupy. Okazuje się, że PiS może zmobilizować więcej ludzi niż opozycja.
Jeśli weźmiemy asystentów posłów, radnych warszawskich, radnych dzielnic, rodziny tego wszystkiego to uzyskamy liczbę protestujących równą mniej więcej kodomickim demonstracjom. Do tego dodam garść kaczofobicznych fanatyków. Nie da się takimi siłami obalić rządu. Można pokrzyczeć i wygenerować fałszywe niusy w zachodnich mediach. Tylko że te wiadomości dezinformują tamtych, dając fałszywą nadzieję. Na Węgrzech odbywały się ograne jak na ten kraj manifestacje antyrządowe 150 000 ludzi, po kilku dniach szły manifestacje prorządowe 300 000 ludzi. O pierwszych zachodnie media trąbiły, drugie przemilczały i co? W porównaniu to u nas zaangażowanie społeczne jest znikome.
III
Żeby realnie obalić Kaczora trzeba albo dziabnąć 5 posłów PiS, albo wyprowadzić na ulice parę milionów ludzi, albo wezwać obce czołgi. Chyba że własne - bunt armii na rozkaz naszej ukochanej Anieli (vide Stanisław Michalkiewicz). Z czołgami to trzeba się śpieszyć, bo Obrona Terytorialna na wojskowy zamach stanu nie pozwoli. I stąd ataki na tą formację. Nieudolna próba zamęczenia pisiorów udać się nie może, bo w zasadzie to opozycja może okupować mównicę przez najbliższe 3 lata a ci przegłosują sobie na boku w spokoju, co chcą. Wystarczy, że na sali będzie 231 posłów i konstytucję mogą zmienić (lepiej, żeby tego nie robili). Marszałek Kuchciński powinien oświadczyć Ryśkowi wprost: albo kończycie cyrk albo zmieniamy konstytucję.
Pojawia się bowiem pytanie: czemu to takie głupie jest? Eskaluje konflikt nie bacząc na retorsje. Pomijam już tą zmianę konstytucji ale agresywne pyskówki i przemoc fizyczne spotkać się musi z retorsją. PiS nie mobilizuje na razie swoich zwolenników, co ma dobre strony ale powoduje wzrost agresji kodowców. Chcą oni wywołać jakieś represje aby zachodnie media przedstawiły ich jako ofiary kaczyzmu. A ponieważ PiS nie chce ich pałować więc będą musieli dopuścić się przestępstw, bo wtedy rząd nie będzie mógł dalej im pobłażać. Zgodnie z kodeksem karnym będzie musiał puszkować. Więc może lepiej przerwać tą eskalację wcześniej i parę razy strzelić im plaskacza? No nie wiem.
Opozycja jest coraz bardziej sfrustrowana, bo raz że mohery skazane na wyginięcie rządzą i taki peowiec może se co najwyżej zagłosować przeciw, co żadnego znaczenia nie ma. Nic tak nie zatrzymają. Jak coś chcą zatrzymać to muszą robić chlew, co wzbudza na dłuższą metę niechęć społeczną. I kwadratura koła jest. A Kaczor specjalnie zmusza ich do popierania ubeków, złodziei, aferałów itp. Perspektywy szykują się więc niewesołe. Krzysztof Bosak słusznie wskazuje, że muszą zrozumieć, że z obaleniem PiS muszą poczekać te 3 lata. Niech coś w końcu zaczną kumać, bo tak durna opozycja psuje nam rejtingi. Cierpi ona chyba na ten zespól maniakalno-depresyjny. Teraz jest faza maniakalna i myślą, że w 2 tysiące obalą Kaczora. A zaraz będzie faza depresyjna i poczucie totalnej beznadziei.
PS: Trybunał Konstytucyjny ponoć normalnie obraduje. Na zgromadzeniu było ponoć wszystkich 14 sędziów ale 8 nie chciało głosować? Jak się to liczy?
PS2: Słuchajcie Wałęsy, on często powtarza, co tam mu powiedzą, ale w sposób specyficzny. Jak mówił o obalaniu rządu PiS w 10 dni to coś było mówione na rzeczy.