Pucz grudniowy przez Wałęsę wyśniony
dodane 2016-12-17 23:43
Pomny doświadczeń z Marcinkiewiczem i Dornem jednak bym wysłał marszałka Kuchcińskiego na wykrywacz kłamstwa. Pomysł z ograniczeniem dziennikarzy w sejmie był przeprowadzany w sposób apodyktyczny i archaiczny. Nie wysilił się też z podaniem jakiegoś uzasadnienia ideologicznego, czyli tzw ściemy. Np. powinien otrąbić, że wprowadza standardy europejskie z parlamentu europejskiego a komu się nie podoba, to znaczy, że jest mentalne Podkarpacie, janusz i w ogóle mentalność siepacza Putina. Otrąbił? no nie. W efekcie opozycja zyskała jakiś pretekst. Nie żeby był to wiarygodny pretekst do rozróby, ale w ogóle coś z jakimś sensem. Pisiory zaniedbały przedstawienie swego pomysłu na tle zwyczajów w krajach tzw. Zachodu. I czyja to wina? Chyba, że to było celowe.
Powód do protestu jest słaby. Myślą, że ludzi obchodzi, czy tam dwóch dziennikarzy może wejść do loży czy pięciu i w ogóle o co chodzi? I przez to narobili chlewu gorszego niż Lepper? Wyraźnie widać, że Lepper przy nich to był jednak gość. Powinni się zdobyć na strukturalne porównanie rozwiązań pisoskich z zagranicznymi i porazić naród intelektem. Agresorka z Ewką Kopacz na zmianę.
II
Polska to jest taki kraj, w którym ni się nie udaje do końca. Mieliśmy bowiem jednak próbę obalenia aktualnego reżimu. W okolicy ostatnia taka była w tym roku w Turcji i faktycznie była to konkretna zdecydowana próba z ostrym naparzaniem się. I nie udała się też konkretnie, z represjami itp. Poważna sprawa. A to co teraz u nas było to taka popierdółka: ani ci nic konkretnego nie robią ani pisiory ich nie represjonują. W Turcji setki a i tysiące ofiar po obydwóch stronach a u nas jakiś gościu inteligentny inaczej kładzie się na ziemi i udaje ofiarę. A niechby wilka złapał.
Miała być głosowana ustawa deubekizacyjna, naruszająca fundamenty pookrągłostołowe, czyli emerytury dla funkcjonariuszy komunistycznego aparatu represji. Jest to rzecz jasna krzycząca niesprawiedliwość i w ogóle, ale dlaczego akurat esbecy nie mają cierpieć niesprawiedliwości? Tylu innych wycierpiało to i oni dadzą radę. Kaczofoby naprawdę myślą, że gienierał opowiadający, iż nie da się wyżyć za dwa tysiące wzruszy tłumy, które rzucą się na kaczystowskie tanki bronić własną piersią tych emeryturek? No nie rzucą się.
Ten zaplanowany wcześniej spektakl miał uniemożliwić uchwalenie budżetu, a jak się nie uchwali na czas to cośtam cośtam i mogą być wcześniejsze wybory. Ale pisiory poszły se do innej sali i przegłosowały co tam potrzebowały. Prawda jest taka, że PiS ma większość i przegłosuje se wszystko, co tam chce. Tamci se mogą iść w pierony i tak nic nie poradzą. W tej sytuacji doradzałbym, raczej umiarkowanie, a nie fikanie.
III
I tu pojawiają się rozmaite interpretacje. Stanisław Michalkiewicz jest z siebie dumny zapewne, bo przewidywał ten scenariusz od dawna (Doktryna Michalkiewicza!), Piotr Wroński, znany z swych książek na tematy wywiadowcze ex-funkcjonariusz dopatruje się jakiś wyrafinowanych kombinacji, ja zaś widzę, że ich porąbało jak zwykle. No zobaczymy. Spróbujmy zatem ustalić podstawowe fakty:
- Nie da się obalić rządu bez jakiejś poważnej akcji, szczególnie tego rządu mającego większość stabilną i nie będącego rządem koalicyjnym.
- Pisiory nie są głupie i nie będą gapić się jak cielę na posłankę Scheuring-Wielgus usiłującę drzeć ryja przez megafon.
- Trzy tysiące oszołomów rządu też nie obali nawet wsparte dwiema setkami oszołomów na sali obrad. No nie da się. Musieliby trzy miliony wyprowadzić. Miałem takie poczucie, że się 13 grudnia zacznie i Wałęsa wyprowadzi obiecane dwa miliony na ulicę. W obiecane 10 dni Kaczora obali i na wigilię będzie pozamiatane. Na razie trochę mu brakuje.
- Mas nie ma więc pozostaje liczyć na akcję zagranicznych patronów (jurgielt). A co oni mogą? Wspomniany Piotr Wroński wywodzi, że mogą. No nie wiem. Musieliby albo swoimi czołgami wjechać albo wykorzystać siły postsowieckie u nas w armii (hołubione przez reżimy postokragłostołowe) i zrobić u nas zamach stanu siłowy. Ale to konkretna akcja by była i faktycznie musieliby złamać opór społeczeństwa jak w grudniu 1981 roku. Parę setek tysięcy rozjechać czołgami. Czy wojsko na to pójdzie?
- A dlaczego społeczeństwo miałoby obalić reżim pisowski? A co on mu przeszkadza? Kaczofoby przez ostatni rok prowadziły ostrą kampanie antyspołeczną urągając ludziom od pijaństwa, jeżdżenia nad morze z brzuszyskiem, dawania się przekupić pięcioma stówami i teraz myślą, że ludzie ze wstydu ich poprą? Czy raczej na drzewo wyślą (tzw dev/drzewo)?
IV
Może tak być, że Kaczor o wszystkim wiedział i celowo ich podpuścił do bezsilnych konwulsji. Stąd pewne lekceważenie okazywane puczystom.Tu walka o demokrację wkracza w kolejny etap, okupacja sejmu a premier Szydło jedzie se do Krakowa na opłatek ze strażakami. Prezydent też gdzieś tam. Reguły są tu bardzo proste:
Jeśli kodomia nie wygra to przegra
A kiedy wygra? No kiedy obali rząd. Czyli jeśli nie obali rządu to poniesie kolejną klęskę, czyli moralne zwycięstwo. Kaczyński liczy zatem na wzmocnienie swojej pozycji po fiasku obecnych wyskoków. I ma ku temu mocne podstawy. Społeczeństwo w swych szerokich kręgach nie lubi bowiem histerii, która epatują partie opozycyjne. Nie lubi też pajacowania. Oczekuje konstruktywnych działań i współpracy wszelakich partii sejmowych. Vide ostatni subotnik Ziemkiewicza.
V
Jak widać ani ci nie zrobili porządnego zamachu ani tamci nie pociągną ich do odpowiedzialności z paragrafów za pucz. Taka narodowa specyfika. Kaczyński będzie kontynuował politykę pewnej wyrozumiałości, traktując pląsania opozycji z ojcowską wyrozumiałością, co jakiś czas karcąc to i owo. Bo jak tu poważnie traktować poziom piaskownicy? Jest jednak kilka ale:
- Poseł najprawdopodobniej Szczerba rzucił się fizycznie na posła Suskiego. Czyli PO poważnego zamachu nie zrobi ale może stosować metody gimnazjalnego gangsta, czyli ataki w toaletach, naloty na damskie ubikacje, groźby, wyzwiska itp. (Gimnazjalne gangsta to poziom PO jest. Weźmy tego Szczerbę) Kaczor może być tym zaskoczony i nie wiem ,czy PiS jest przygotowany na takie akcje. Na ile sejm może funkcjonować w sytuacjach permanentnego zagrożenia?
- Mogą próbować pozbawić PiS kworum poprzez fizyczną eliminację kilku posłów. Za zabitego wchodzi następny z listy, ale nie wiem ile czasu trwa procedura wprowadzenia nowego. Wiec zabicie raczej nie ale nóż pod żebro i wielotygodniowy szpital - już tak.
- Mogą tez próbować uśpić czujność - będą okupować, tokować, kwokować przez jakieś pół roku a za którymś razem wyciągną tasaki i zaczną rąbać. I jak wybiją pisiorstwo to już się ono nie podniesie.
- Policja ich nie chce pałować, pisior się nie przejmuje, nikt nie traktuje poważnie. Frustracja wywołana tą pobłażliwością może wywołać różne dziwne zachowania. Sami mogą zacząć lać się po mordach, aby pokazywać się w zagranicznych telewizjach. I kreować na ofiary kaczyzmu.
- 35 lat temu rozjeżdżali kopalnię "Wujek" czołgami a teraz se mogę pobębnić i pokrzyczeć. Oflagować się. Coś się jednak powoli poprawia.