Dojrzałość

dodane 12:00

Nie wystarczy pokochać …

Trudno w  miesiącu kwitnących kasztanów nie podjąć tematu matury, zwanej egzaminem dojrzałości. Trudno też nie poszerzyć go o każdą ludzką dojrzałość, bez której życie staje się koszmarem niekiedy wręcz nie do zniesienia. Zarówno dla osoby niedojrzałej jak i ludzi, na skutek jej braku u takiej osoby, cierpiących.

O tym jak łatwo można popaść w stan niedojrzałości, świadczą chociażby, przytoczone przez Grzegorza Polaka w wywiadzie „Miłosierny jak prymas”, udzielonym Marcinowi Jakimowiczowi na łamach „Gościa Niedzielnego” 14/2024, słowa bł. kard. Stefana Wyszyńskiego: „Niech nas nie zwodzi własna sytość, niech nam nie otłuszcza serca, niech nie zniemrawia  mózgu, niech nie krępuje woli.”

Alarmująco brzmi też zdanie wypowiedziane przez ks. prof. Leszka Leszczyńskiego podczas spotkania przedstawicieli sądów diecezjalnych z północnej Polski, a zacytowane na łamach „Posłańca Warmińskiego” 16/2024: „Żyjemy w społeczeństwie, w którym wiele osób jest niedojrzałych.

Patrząc na powyższe problemy z katolickiej perspektywy rodzi się pytanie: A co się stało z bierzmowaniem, nazywanym sakramentem dojrzałości chrześcijańskiej? Czyżby było ono często, jak się tu i ówdzie słyszy lub czyta, uroczystym pożegnaniem z Kościołem?

Czyżby nie minęły do końca czasy, w których mówiono, półżartem półserio: „Nie matura, lecz chęć szczera, zrobi z ciebie oficera.”? Nie pomniejszając bynajmniej i nie negując życiowej mądrości bez wyższego, średniego a nawet i podstawowego wykształcenia.

Chociaż od absolwentów studiów licencjackich, magisterskich i doktoranckich nie sposób szczególnej dojrzałości nie oczekiwać i wymagać, wszak wielka na nich spoczywa odpowiedzialność za powierzone im obszary spraw polskich, a często i szerszych.

Nie ułatwia zaś wychowania do dojrzałości panujący w kraju nad Wisłą system szkolnictwa, o którym w marcowym wywiadzie udzielonym Katolickiej Agencji Informacyjnej bp Ełcki Jerzy Mazur mówi: „W Polsce panuje też bardzo niedobra praktyka: religia albo nic, to znaczy brak lekcji etyki. To nie zostało rozwiązane, tymczasem powinien być wybór: religia albo etyka.”

Praktyka powyższa pozwala uczniowi lub jego rodzicom na podjęcie decyzji o przejściu przez lata szkolnej edukacji bez lekcji, które z założenia do dojrzałości powinny prowadzić. Do dojrzałości, która słownikowo określana jest jako stan, w którym człowiek osiągnął pełnię rozwoju, gotowość do realizacji określonych zadań.

A zadań czeka na młodych ludzi w dorosłym życiu wiele. Szczególnie tych związanych z rozeznaniem i podjęciem drogi powołania do małżeństwa i rodziny, kapłaństwa, zakonu lub samotności.

I są to zadania na całe życie. W myśl słów Jerzego Lieberta: „Uczyniwszy na wieki wybór,/ W każdej chwili wybierać muszę.

Stąd tak ważne jest kształtowanie własnej dojrzałości, od najmłodszych lat aż do końca  ziemskich dni, stosownie do maksymy  Paracelsusa: „Próżnowanie osłabia, praca wzmacnia; tamto przyspiesza starość, ta młodość długo utrzymuje.”

Wyjątkowej dojrzałości we współczesnym świecie potrzebują niewątpliwie małżonkowie i rodzice. Dlatego też zakończę tegoroczny majowy felieton inspirującym przesłaniem, kierowanym do nich przez Konstantyna Ildefonsa Gałczyńskiego: „Nie wystarczy pokochać, trzeba jeszcze umieć wziąć tę miłość w ręce i przenieść ją przez całe życie.

Grzegorz Joachim Jarmużewski