O medialnych manipulacjach .

W ubiegłą sobotę jechaliśmy w pełnym składzie na babcine urodziny. Taki pełny wilkowóz skutkuje często mniej lub bardziej poważnymi dyskusjami przetykanymi kłótniami. 

Zaczęło się niewinnie od komentarza do wywiadu, który udzielił podskakującemu na kanapie panu W. nasz licealny kolega Artur. Wilczyczka dziwiła się po co w ogóle przyjął zaproszenie do tego programu, skoro i tak nikt z młodego pokolenia nie ogląda telewizji a już na pewno tego typu programu z podskakującym piędziesięciolatkiem. Tym bardziej, ze prowadzący nie słucha swoich gości tylko sam próbuje przejąć cały show zadając pytania na które nie ma dobrej odpowiedzi. Jako jeden z przykładów podała stary passus: "A Twoi rodzice wiedzą, ze bierzesz narkotyki? Tak, czy nie!". Nie da się szybko zaprzeczyć co do domniemanego nałogu.

W tym momencie swoje trzy grosze dołożył Wilczek, przypominając wczesnoszkoną zagadkę:

-"Myjesz pupę* i ręce?"

Jeżeli pytany odpowiadał: Tak  - wyrażało się zdziwienie: "Myjesz pupę Irence?", jeśli: Nie - to wtedy wyrażało się dezaprobatę co do przyzwyczajeń higienicznych respondenta.

Jak można się domyślać, najbardziej uciszone z nowej nauki było Wilczątko. Od razu postanowiło wypróbować nowo poznaną sztuczkę na Babci - Solenizantce.

Przy stole, po skończonym obiedzie usłyszeliśmy podchwytliwe pytanie:

-"Babciu! A Ty myjesz pupę IRENIE?"

...

Wypisz wymaluj, pan W.!

* trzeba z pokorą przyznać, ze wersja była ze słowem na de...