Wilczek

Reklama

dodane 21:41

dźwignią handlu i satyry

Od najmłodszych lat nasze wilczęta były wychowywane w atmosferze nieufności do wszelkiego rodzaju reklam. Przez pewien czas słowo reklama była omalże synonimem kłamstwa.

Pod nieobecność Wilczycy popsuło nam się żelazko. W pięcioosobowym stadzie jest to jeden z najczęściej i najintensywniej używanych sprzętów gospodarstwa domowego. Dlatego pojechaliśmy z Wilczkiem do sklepu ze sprzętem AGD i znaleźli półkę z żelazkami. Od razu znalazł się tam też usłużny pan sprzedawca. Nieopatrznie zapytałem o takie dziwne żelazka z grubym przewodem i stojące na pojemnikach na wodę. Okazały się stacjami parowymi i pan zrobił nam dokładny wykład zachwalając urządzenie za prawie dwa tysiące złotych. Zakończyło się na zakupie zwykłego ale dobrej klasy żelazka i obyło się bez zakupu pachnących płynów, sztyftów do czyszczenia i przedłużonej super-hiper gwarancji.

Kiedy opowiadaliśmy o tym zakupie Wilczyczce, Wilczek wczuł się w rolę:

-"I on mówił, że też ma takie żelazko i jest bardzo zadowolony i codziennie nim dojeżdża do pracy!"

...

Mój ci on!

P.S.

Przed chwilą Wilczątko niechcący dołączyło do naszej loży szyderców. Oglądając reklamę jakiegoś suplementu wspomagającego apetyt u dzieci stwierdziło:

-"Phi, oni mu przedtem dawali marchewkę z groszkiem a po podaniu lekarstwa spagetti. A przecież KAŻDY lubi spagetti!"

 

nd pn wt śr cz pt sb

25

26

27

28

29

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

Dzisiaj: 30.03.2024