Wilczek
Benedyktyńska robota
dodane 2015-02-12 18:22
i śpiew.
Wilczek wraz z kolegą musiał przeczekać pod opieką Ojców Benedyktynó do wtorku wieczora - kiedy to rozpoczynał się zimowy obóz dla chłopaków.
Cały poniedziałek sprzątali Dom Gościnny a we wtorek naprawiali krzesła. Kiedy we wtorek po południu rozmawiał z Wilczycą przez telefon twierdził kategorycznie:
"Ja to na pewno nie zostanę zakonnikiem! Za dużo roboty! "
Za to miał okazję pokazać się ze swojej najlepszej strony. Po ciężkiej pracy poszedł pod prysznic i będąc pewny, że jest sam w całym domu, puścił wodze swoich talenów wokalnych. Kiedy już skończył i wykąpany i wyśpiewany wszedł do kuchni otrzymał oklaski od Opata Jakuba, który akurat przyszedł zobaczyć co tam słychać u młodych gości-pracowników.
...
Ale teraz to już chyba tęskni do domu bo nawet najfajnieszy wyjazd musi się kiedyś skończyć.