i inne nieistniejące choroby.

Kiedyś, zbiorę w jednym miejscu wszystkie anegdotki, które czasami opowiada mi Wilczyca.

Ale teraz chciałbym napisać o czymś, co już dawno za mną chodzi. O wpływie reklam środków farmaceutycznych na nasze zdrowie. Kiedyś słuchałem audycji w radiu eM http://www.radioem.pl/ w której generalny inspektor farmaceutyczny opowiadał o nierównej walce wiedzy naukowej z pentylionami złotych wydawanych przez firmy farmaceutyczne na reklamy. Twierdził, że rozwiniętych krajach istnieje ogólny zakaz reklamowania lekarstw! To nie jest normalny produkt spożywczy, czy kosmetyczny!

Przecież każdy z nas jest po trochu hipochondrykiem a przy opowieściach o pchłach, każdy sie podrapie... Nie przeszkadza to temu samemu radiu wylewać z głośników reklam o nietrzymaniu moczu u kobiet lub wręcz przeciwnie u mężczyzn... Nawet Gość Niedzielny dołączył kiedyś ulotkę z paramedycznym badziewiem, pomiędzy którym były też osławione plastry Aikido...

No a wczoraj przyszła pani, która chciała sprawdzić czy nie ma przypadkiem zakwaszonego organizmu...

...

Podpowiedziałem Wilczycy odpowiedź dla następnego takiego pacjenta:

"Jak nie chcesz mieć zakwaszonego organizmu to trzymaj się zasad!"