SŁUGA BOŻA SIOSTRA LEONIA MARIA NASTAŁ (+1940)
dodane 2013-07-29 14:19
W czasie Mszy św. Ukazał mi Pan Jezus szeroką polanę, na której rozrzucone były małe i duże czarne krzyże. U brzegów tej polany rozciągała się lawina ognia, niby jezioro ogniste. Wśród tej lawiny były jakieś postacie, których nie widziałam z twarzy – były w niej całkiem zatopione. Po ramiona w ogniu ujrzałam zanurzonego jakiegoś kapłana w ornacie, o siwych, pokręconych włosach i kilka sióstr naszego zgromadzenia, ale zarówno ksiądz jak i siostry odwróceni byli twarzą gdzieś na północ i nie ujrzałam ich. Ponad tymi płomieniami zwisała szala. Jakiś głos mówił mi: Szalę tę w rękach trzyma Bóg. Jest ona zdolna przenieść w niebo dusze, zanurzone w tym ogniu, ale dusze same jej zniżyć sobie nie mogą, bo są całe w ogniu. Szala ta zniża się jednak z łatwością, jeżeli się rzuci na nią coś wartościowego z góry, a mogą to uczynić ci, którzy jeszcze żyją na ziemi.
Zauważyłam, że szala zniżała się z lekkością, gdy padł na nią jakiś drobny pieniążek, a wokoło tej szali zapanowała miła jasność. Zapytałam Pana Jezusa, co trzeba rzucać na szalę, by ratować dusze? Jezus odpowiedział: Modlitwę, post, jałmużnę, a przede wszystkim moją Krew ofiarowaną na ołtarzu.
Siostra Leonia Maria Nastał „Uwierzyłam Miłości – dziennik duchowy, wybór listów” Stara Wieś 2000
Książka posiada Imprimatur